Premier wraz z prezesem Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego ogłosił wielki program pompowania pieniędzy w polskie firmy. Mają to być między innymi nieoprocentowane albo niskooprocentowane kredyty. Pieniądze ma wyłożyć NBP, choć nie wprost. Jak powiedział prezes NBP, bank centralny nie finansuje wydatków rządu, ale prowadzi operacje strukturalne na otwartym rynku.
Pieniądze będą skierowane na to, żeby firmy mogły mieć zapewnioną płynność finansową i żeby zachować miejsca pracy. Jak zapewnił premier wszystkie działania mają na celu zapobieganie zamykania firm, tak, żeby nie ubywało miejsc pracy. -Radykalne czasy, w których się dzisiaj znajdujemy wymagają radykalnych rozwiązań - dodał premier.
-Program jest niezależny od programu gwarancji, pożyczek, dotacji, subwencji, który ogłaszaliśmy kilka tygodni temu. Co bardzo istotne, żelazną zasadą naszego programu jest to, że nawet 75% tej subwencji będzie mogło być środkami bezzwrotnymi. Środki natychmiast muszą znaleźć się na kontach przedsiębiorców, żeby mogli wypłacać pensje. Ratujemy tak 2 do 4 milionów miejsc pracy - zapewnił Morawiecki. Aby skorzystać z pomocy trzeba będzie spełnić dwa warunki: utrzymać działalność i nie zwalniać pracowników. Wystarczyć będzie oświadczenie, a wszystko ma działać online.
Dla mikro i małych firm górny pułap subwencji wynosi ponad 300 tys. złotych. Średnie firmy - to ponad 4 mln zł, a duże - proporcjonalnie więcej według indywidualnych ustaleń. Środki mają być przeznaczone na utrzymanie produkcji, bądź świadczenie usług - to zależy od charakteru firmy. Mogą być również przeznaczone na pensje dla pracowników i na elastyczne dopasowanie firmy do zmian panujących na rynku. Z kolei 1/4 może być przeznaczona na spłacanie firmowych kredytów.
fot. Twtter/KacelariaPremiera
Komentarze
Zobacz także