W czwartek Prokuratura Krajowa odniosła się do bulwersującej sprawy z Chodzieży. W połowie marca 21-letnia Anita W. udusiła swojego 2-letniego synka. Chłopiec był niedożywiony i zaniedbany. Był karmiony niedopałkami i karmą dla szczurów hodowlanych. Gdy trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi, o skrajnie zaniedbanym dziecku lekarze powiadomili policję. Ci zaś prokuraturę, ale w efekcie niewiele się działo.
O SPRAWIE PISALIŚMY TU.
- W prokuraturze tej doszło do rażących zaniedbań w sprawie zabójstwa 2-letniego Marcela. Prokurator Generalny zdecydował również o usunięciu z szeregów prokuratury asesora, który prowadził sprawę dotyczącą wcześniejszego zdarzenia dotyczącego małoletniego – czytamy na stronie Prokuratury Krajowej.
Według ustaleń dziennikarza Głosu Wielkopolskiego rodzina ta nie miała nawet założonej Niebieskiej Karty. To dokument, który informuje o przemocy. Wówczas domowników raz w miesiącu odwiedza dzielnicowy. Zbiera się też zespół, który opracowuje plan pomocy. W powiecie chodzieskim takich kart w pierwszym kwartale tego roku założono dużo więcej niż w poprzednim.
- Pierwszy kwartał 2020 roku to 29 procedur założonej Niebieskiej Karty, w ubiegłym roku, w tym samym okresie tych kart założono 10 - mówi Karolina Smardz-Dymek, rzecznik prasowy chodzieskiej policji.
Śledczy podejrzewają, że może to mieć związek z narodową kwarantanną w dobie epidemii koronawirusa. W powiecie złotowskim w pierwszym kwartale ubiegłego roku policja założyła 39 kart, a w tym roku już 51. W Pile liczba zgłoszonych przypadków przemocy utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Jednak dane zatrważają. Według statystyk w powiecie pilskim zakładana jest jedna karta dziennie…
Raz w miesiącu rodziny odwiedza i dzielnicowy i pracownik socjalny, oczywiście zabezpieczeni epidemicznie. Taka opieka zwiększa u ofiar poczucie bezpieczeństwa.
- Osoby, co do których istnieje podejrzenie, że są dotknięte przemocą w rodzinie to głównie kobiety poniżej 65-roku życia, natomiast sprawcami przeważnie są mężczyźni często działający pod wpływem alkoholu - mówi Jędrzej Panglisz, rzecznik prasowy pilskiej policji.
A ten wcale nie zrobił się trudniej dostępny przez obostrzenia wprowadzone wraz ze stanem epidemii. Alkohol można kupić w każdym sklepie spożywczym, a te są otwarte. W przeciwieństwie do szkół, gdzie dzieci z biednych rodzin otrzymywały darmowe posiłki. Teraz z kraju dochodzą sygnały, że dzieci głodują. W Pile na razie nie wygląda to tak źle.
- Bierzemy pod uwagę w tych niezbędnych przypadkach możliwość zwiększenia tej pomocy dla rodziny, żeby przygotowanie ciepłych posiłków dla rodziny nie było problemem, jak gdyby te pieniądze nie były ograniczeniem - mówi Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile.
Paczki żywnościowe wydawane przez Caritas i Bank Żywności nadal są dystrybuowane. Działa też jadłodajnia w okrąglaku. Spółdzielnia socjalna Perfekcja codziennie przygotowuje obiady i wydaje je podopiecznym pilskiego MOPS-u.