Od poniedziałku można będzie spacerować po lesie, czy parku. Jednak place zabaw wciąż będą zamknięte. Należy pamiętać, by zachować dystans i zasłaniać nos i usta.
- Przy czym nie traktujmy tego jako zaproszenia do nieograniczonej rekreacji - przestrzegał premier Mateusz Morawiecki.
Złagodzone zostaną też obostrzenia w handlu. Od poniedziałku limit kupujących w sklepie będzie zwiększony do 4 osób na kasę, a w sklepach powyżej 100 mkw. będzie obowiązywał limit jednej osoby na każde 15 mkw. powierzchni sklepów.
- Jednocześnie pracownicy sklepów będą poddawani kontroli zdrowia, mierzeniu temperatury - dodawał premier.
Także w kościołach będzie mogło przebywać więcej osób: 1 osoba na 15 metrów. Na razie dotyczy to także pogrzebów, ale wesel już nie.
- To nie oznacza, że epidemia się kończy. Jedyna datą która jest pewna to pojawienie się szczepionki i leków. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Dlatego do tego czasu musimy nauczyć się żyć z tymi ograniczeniami. Musimy nauczyć się z tym żyć przez półtora roku, a nawet dwa lata - dodawał prof. Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Na razie nie będą uruchamiane zakłady fryzjerskie, czy kosmetyczne ze względu na zbyt bliski kontakt z klientem. Cały czas obowiązywać ma nakaz zasłaniania nosa i ust. Wyjątek będą stanowić rolnicy. Oni podczas prac polowych nie muszą nosić maseczek.
- Zakładając ten najbardziej optymistyczny wariant, że skala zakażeń nam się wypłaszczy, albo nawet zacznie spadać to chcemy przedstawiać kolejne etapy gdzie będziemy zmniejszać obostrzenia - zapewnia premier.
W przyszłym tygodniu możemy poznać datę wprowadzania kolejnego etapu luzowania obostrzeń. Na pewno szybko kraj nie wróci do imprez masowych, bo to niesie za sobą zbyt duże ryzyko zakażenia. Mateusz Morawiecki podkreślał, że teraz sytuacja epidemiczna zależy od nas wszystkich. Od stosowania się do zaleceń zależy kiedy kolejne ograniczenia będą łagodzone.
- Trzeba zastrzec, że jeśli będzie lepiej to będziemy przyspieszać złagodzenie tych reguł społecznych i gospodarczych, ale jeśli nie stanie się tak, to trzeba będzie czekać dłużej - zaznaczył.
Premier apelował też o jak najszersze korzystanie z pracy zdalnej.
fot. Krystian Maj / Kancelaria Premiera
Komentarze
Zobacz także