Pomimo kilku deszczowych dni, sytuacja w rolnictwie nadal nie napawa optymizmem. Kurz opadł, a wilgotna warstwa gleby jest bardzo cienka. Sprawy nie poprawia opóźnienie w przyznawaniu dotacji suszowych za zeszły rok. Rolnicy nadal nie otrzymali obiecanego wsparcia.
- Ta pomoc jest ważna, dlatego że straty w naszych uprawach były ogromne. Sięgały 70-80 procent. Jest nam to potrzebne, żeby zgromadzić paszę dla zwierząt - tłumaczy Andrzej Misiak, rolnik z Morzewa.
Bez paszy nie ma mleka, a to powoduje wzrost cen w sklepach. Koło się zamyka. Rolnicy nie mają pieniędzy na zakup materiałów siewnych, środków ochrony roślin, czy paliwa. Skarżą się na brak wsparcia ze strony rządu i puste obietnice polityków. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji odpiera zarzuty. Twierdzi, że czeka na pieniądze „z góry”.
ARiMR tłumaczy, że dofinansowaniem objęte zostaną wnioski tych gospodarstw, których straty były większe niż 30%. Dla części tych wniosków wydano decyzje administracyjne i lada dzień pieniądze pojawią się na kontach rolników.
- Temat pomocy suszowej za rok 2019 jest realizowany sukcesywnie. Nasza instytucja otrzymała kolejną pulę wsparcia. Ponad 280 milionów złotych - zapewnia Rafał Sobczak z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu.
Pula zostanie dodatkowo podzielona. Gospodarstwa, dla których pomoc nie przekracza 5 tysięcy złotych za hektar otrzymają całość wsparcia, które im przysługuje. Z kolei gospodarstwa, których pomoc przekracza 5 tysięcy złotych za hektar dostaną tzw. wsparcie zaliczkowe w wysokości 2,5 tysiąca złotych za hektar.