Zatrzymanie 25-latka rejestrowała jego matka oraz znajomy, który był obecny przy interwencji. Zarzucają oni policji brutalność.
- Policjanci byli bardzo agresywni, on był poszukiwany, nie uciekał - mówi pani Iwona, matka zatrzymanego.
Co innego twierdzą funkcjonariusze drogówki, którzy próbowali go zatrzymać. Mężczyzna był poszukiwany. Za włamania miał do odsiadki 12 miesięcy.
- Na widok policyjnego radiowozu wsiadł na pojazd i próbował nim uciec. Wówczas jeden z mundurowych chwycił go za rękę oraz ubranie. Poszukiwany odpychał funkcjonariusza, kopał go i szarpał za mundur, w wyniku czego spadł z motocykla - relacjonuje asp. Karolina Górzna-Kustra, rzecznik prasowy czarnkowskiej policji.
- Robił się siny, poszła mu krew z ust. Policjant wpychał mu palec do buzi - dodaje matka zatrzymanego 25-latka.
Ze strony interweniujących funkcjonariuszy to wyglądało zgoła inaczej.
- Kiedy policjant zakładał mu kajdanki wtedy mężczyzna ugryzł go w palec - dodaje policjantka.
Policjantowi po interwencji udzielono pomocy medycznej, a zatrzymany trafił na komisariat. Przyznał się nie tylko do ukrywania przed policją, ale i do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, posiadania amfetaminy, którą policjanci przy nim znaleźli oraz do kierowania motocyklem bez uprawnień i być może także pod wpływem narkotyków.