Ślubny kryzys

23.05.2020   Autor: Mateusz Manthai
1537---335
Branża ślubna w kryzysie. Pary odwołują bądź przenoszą wesela na inne terminy. Przedsiębiorcy natomiast szukają pomysłów na to jak przetrwać epidemię.


Pandemia koronawirusa uderzyła w branżę weselną. Hotelarze, czy restauratorzy liczą straty. Z dnia na dzień utracili wpływy do budżetów. Z kolei nowożeńcy rezygnują z terminów, czekając na lepszy czas.


- Myśleliśmy o zmianie terminu na przyszły rok, jeżeli byłaby taka możliwość, ale dajemy sobie jeszcze czas do początku czerwca. Może wtedy już będzie więcej informacji na temat organizacji wesel - mówi Justyna Surma.

W piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że wesela będzie można organizować prawdopodobnie w lipcu. I to w ograniczonym składzie - do 50 osób. Restauracje i domy weselne dopiero wchodzą w ślubny sezon. Swoje kalendarze mają wypełnione na kilka lat do przodu. Pary, które zdecydowały się przenieść uroczystości liczą się z faktem braku wolnych terminów w 2021 roku. Dlatego ceremonie przekładają na późną jesień, czy zimę.


- Będziemy robić wesela w niedzielę, środę, jest też jakiś czwartek, także kiedyś byłoby to nie do pomyślenia w naszej okolicy. Dzisiaj nikt na to nie patrzy - stwierdza Katarzyna Balicka, właścicielka restauracji w Chodzieży.

Ostatnie wesele w tej restauracji odbędzie się w połowie listopada. Firmy działające w branży uważają, że ta wróci do poziomu sprzed epidemii dopiero w przyszłym roku. Boją się, że ich przedsiębiorstwa nie utrzymają się na rynku. Weselne przychody w 2021 roku mają także nie zrekompensować kosztów obecnego sezonu.


- Wszystkie śluby zostały odwołane, wszystkie komunie zostały odwołane, także nie możemy tutaj mówić o jakichś wartościach. Nic się nie dzieje w branży ślubnej. Musiałyśmy się przekwalifikować, robić coś innego - tłumaczy Joanna Piątkowska, właścicielka studia dekoracyjnego.


Pojawił się także trend organizowania skromnych, plenerowych wesel z udziałem najbliższych. To jednak nie sprzyja branży. Tracą też fotografowie. Wielu z nich postanowiło zamknąć swoje studia, bo nie są w stanie normalnie funkcjonować. Stracili najważniejsze źródło swoich dochodów.


- Miesięcznie w przypadku niektórych fotografów są to kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy. W przypadku filmowców również. Branża wygląda trochę w opłakanym stanie - mówi Wojciech Szałata.

Szacuje się, że branża weselna w Polsce jest warta około 7 miliardów złotych.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group