Czy już niebawem czeka nas kres maseczkowego obowiązku? Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział ogłoszenie terminu i zasad, na których zdjęty zostanie obowiązek ich noszenia. Nie wszędzie niestety.
To gdzie nowe zasady będą obowiązywały zależeć ma od współczynnika reprodukcji wirusa, czyli od tego ile osób zaraża się od jednej zakażonej wirusem osoby. Nowe zasady mają obowiązywać w całej Polsce za wyjątkiem trzech województw, w których współczynnik ten ciągle wynosi powyżej 1. Ciągle też wolontariusze szyją i dystrybuują te środki ochrony. - My tych maseczek uszyliśmy w sumie około 7-8 tysięcy. Ja nawet nie jestem w stanie zliczyć teraz. Przekazaliśmy do szkół i do przedszkoli takie małe maseczki. Uszyliśmy i przekazaliśmy 600 sztuk dla dzieci - powiedział Mariusz Kwiatkowski, ze Stowarzyszenia Gramy z Sercem.
Przedszkolaków jednak, ani uczniów na terenie szkół nakaz noszenia maseczek nie obowiązuje. To właśnie dlatego, by dzieci nie musiały ich nosić przez cały dzień, wprowadzono szereg obostrzeń w placówkach. Być może już wkrótce nie tylko przedszkolaki będą z tego obowiązku zwolnione. –Myślę, że w przestrzeni publicznej, tam gdzie nie ma dużego zagrożenia zakażeniem, czyli te odległości między ludźmi są duże, np. chodniki, czy spacery gdzie nie mamy ciągłego kontaktu w odległości bliskiej z drugą osoba, to rzeczywiście jest zasadne zniesienie tego obowiązku - wyjaśnia powiatowa inspektor sanitarna w Czarnkowie Beata Kościelska.
Mniej optymistycznie do planowanej zmiany przepisów nastawiona jest dyrektor szpitala w Czarnkowie Bożena Sadowska. -Musimy być świadomi, że teraz nastąpi okres ocieplenia. Będziemy więcej wyjeżdżali, spotykali się z różnymi ludźmi i największym dla nas zagrożeniem będą ci, którzy są bezobjawowi - mówi. Dlatego Bożena Sadowska optuje za pozostawieniem obowiązku noszenia maseczek. Warto nadmienić, że czarnkowski szpital także jest beneficjentem szytych przez wolontariuszy masek. Te choć nie maja atestów, służą zarówno pracownikom, jak i pacjentom szpitala w sytuacjach, w których nie dochodzi do bezpośredniego kontaktu z osobą, o której wiadomo, że jest zakażona.
fot.pixabay