Dzieci są coraz częstszymi gośćmi w gabinetach okulistycznych i optometrycznych. Lawinowo rośnie liczba najmłodszych pacjentów z wadami wzroku. Badania lekarzy mówią jasno. Co drugi uczeń szkoły średniej ma problemy ze wzrokiem.
Przyczyn pogorszenia wzroku jest kilka. Dzieci spędzają zbyt dużo czasu w tzw. bliży wzrokowej. Oznacza to, że przestrzeń wzrokowa oka jest ograniczona poprzez korzystanie z komputera, czy laptopa. Oko skupia się na jednym elemencie, wysuszając się. Wówczas wzrok nie jest w stanie się zregenerować i odpocząć a to prowadzi do rozwoju wad.
- Obserwujemy bardzo dużo krótkowzroczności dziecięcej. Tak naprawdę mamy do czynienia z epidemią tej krótkowzroczności. Zauważamy, że najczęściej występuje ona u dzieci i zaczyna się około 9 roku życia - tłumaczy Jacek Zabel, optometrysta.
- Możemy wspomóc pracę narządu wzroku. Za to odpowiedzialnych jest kilka witamin i minerałów. Są to witamina A, C i E oraz minerały takie jak selen, cynk, miedź oraz mangan - wymienia dietetyczka Agnieszka Pankau.
Witamina A usuwa z organizmu wolne rodniki, które uszkadzają siatkówkę oka, zaś niedobór witaminy C może doprowadzić do pękania naczynek w gałce ocznej. Warto zatem jeść wszystkie pomarańczowe warzywa i owoce, wątróbkę oraz pestki dyni i kaszę gryczaną.
Rokowania nie są jednak optymistyczne. Specjaliści twierdzą, że problem krótkowzroczności u dzieci w kolejnych latach będzie wzrastał.