Do czasu odwołania stanu zagrożenia epidemicznego strażników na patrolach nie ujrzymy. Zmieniły się zasady funkcjonowania Straży Miejskiej, która przez ten czas w pewnym zakresie podlega policji. A to wszystko na mocy zarządzenia wojewody wielkopolskiego.
– Miał na celu aby strażnicy miejscy dali wsparcie policji właśnie w kwestiach porządkowych dotyczących tych działań. Gdy nie istnieje tutaj potrzeba wsparcia ze strony Straży Miejskiej w danym czasie, w danym momencie, wówczas strażnicy realizują swoje rutynowe czynności - tłumaczy Tomasz Stube, rzecznik wojewody.
Pilska Straż Miejska faktycznie ma teraz zupełnie inne zadania niż zazwyczaj.
– Wszystkie nasze działania, które prowadzimy są bezpośrednio związane z wirusem. Dostarczamy mieszkańcom środki żywnościowe, środki spożywcze, dostarczamy posiłki jeżeli jest taka konieczność, dostarczamy lekarstwa. Jeżeli jest taka potrzeba, odbieramy od tych mieszkańców nieczystości, no bo ktoś to musi zrobić - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Choć nie wszyscy wierzą w sens istnienia tej formacji, to wygląda na to, że na pilskich strażników można jednak liczyć, choćby wtedy, gdy chodzi o dobre uczynki.