- Myślałam, że sobie żyły powypruwam, nie wiedziałam co robić - mówiła przed sądem ponad 70-letnia mieszkanka Róży Wielkiej. Zanim sprawa trafiła do sądu, kobieta odbierała telefony od wierzycieli. Po kilkanaście razy dziennie. Nie wiedziała o jaki kredyt chodzi, ale się wystraszyła.
- Jak pani nie spłaci to my panią w poniedziałek zamkniemy do więzienia. Ja się spłakałam i pojechałam do siostry do Wałcza pożyczyłam 500 zł, i po niedzieli 500 zł wpłaciłam na jakieś tam konto, mam kwit, a potem cały miesiąc nie miałam na leki - płacze Daniela Romaniec, oskarżona o wyłudzenie kredytu.
Kredyty miała zaciągać przez internet. Zwyczajnie. Wystarczyło wejść na odpowiednią stronę, wybrać kwotę, wpisać PESEL i już… Takich pożyczek mieszkanka Róży Wielkiej ma już 23 na swoim koncie.
- No przecież tak nie może być ,żeby tak było łamane prawo w majestacie prawa - mówił Stanisław Stec ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym "Nadzieja" w Pile.
Sąd przesłuchał kobietę. Sędzia pytał, czy ma komputer, lub smartfon, czy potrafi korzystać z internetu… Daniela Romaniec, nie potrafiła nawet prawidłowo wymienić nazwy swojego banku, na którego konto wpływa co miesiąc jej emerytura.
Sąd i zebrana na sali publiczność nie miała wątpliwości, że kobieta nie potrafi korzystać z internetu.
- Z trudem korzysta pani z telefonu, nie widziała pani nawet o możliwości zaciągnięcia takiej pożyczki przez Internet. Nie jest rzeczą sądu dociekanie kto wykorzystał pani dane żeby tą pożyczkę zaciągnąć - uzasadniał uniewinniający wyrok sędzia Kajetan Tworek.
To jest pierwsza rozprawa sądowa. Czy będą kolejne? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że takich interwencji może być znacznie więcej. Wystarczy bowiem, że ktoś obcy wejdzie w posiadanie naszego nr PESEL i kłopot gotowy.
- Sprawa jest tak bardzo mocno wątpliwa ,no wręcz wręcz powiedziałbym, że budzi aż zażenowanie, że tego typu sytuacje w ogóle się zdarzają - komentował zarzuty Adam Leszczyński, p.o. powiatowego rzecznika konsumenta w Pile.
Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo, czy firma windykacyjna, która pozwała kobietę odwoła się od niego.
- Dziękuję sądowi. No naprawdę jest sprawiedliwość w Polsce, bo ja do tej pory myślałam, że nie ma sprawiedliwości - płakała po rozprawie Daniela Romaniec.
Na jej korzyść przemawia też wiek. A jeśli przed sądem stanąłby ktoś znacznie młodszy? Czy sąd uwierzyłby, że nie jest w stanie zaciągnąć pożyczki przez internet?