W niedzielę od rana Polacy tłumnie ruszyli do lokali wyborczych. Kolejki przed lokalami wyborczymi były na porządku dziennym.
- Z obowiązku patriotycznego. Całe życie żadnych wyborów nie opuściliśmy. Jestem Polką i nie są mi obce losy naszego kraju. Chciałabym, żeby się polepszyło. Żeby było lepiej niż dotychczas. Jestem patriotą i uważam, że każdy Polak powinien głosować - mówili pilanie.
W naszym regionie najwyższą frekwencję odnotowano w powiecie chodzieskim. Następnie, kolejno: pilski, czarnkowsko-trzcianecki, wałecki i złotowski. Ogółem wynik był rekordowy w skali całego kraju. To najwyższa frekwencja w wyborach prezydenckich od 1995 roku.
W kontekście frekwencji w drugiej turze pojawia się pytanie, czy uda się powtórzyć tak dobry wynik. Ma się ona odbyć już w okresie wakacyjno - urlopowym.
W każdym powiecie naszego regionu więcej głosów odnotowano w miastach niż na wsi. Najliczniej do urn poszli pilanie, czyli ponad 66% uprawnionych.
- To bardzo dobra wiadomość, że frekwencja była wysoka. Niezależnie na kogo oddajemy swój głos, ważne abyśmy uczestniczyli w święcie demokracji, jakim są wybory. Bardzo się cieszę z tej frekwencji, chociaż liczę też na to, że w tych mniejszych miejscowościach frekwencja w drugiej turze będzie większa - mówi Marcin Porzucek, poseł na Sejm, Prawo i Sprawiedliwość.
Druga tura odbędzie się 12 lipca. Andrzej Duda zmierzy się w niej z Rafałem Trzaskowskim.