Radni w Wałczu przez dwa dni debatowali o tym czy udzielić wotum zaufania i przyznać absolutorium burmistrzowi. Padały zarzuty o niegospodarność, złe funkcjonowanie urzędu czy brak zrealizowania ponad połowy zaplanowanych w 2019 roku inwestycji. W obronie burmistrza stanęła część radnych.
– Żadnego nieszczęścia w budżecie nie ma, wszystkie wydatki nie zostały przekroczone tam gdzie były wydawane, wskaźniki, które powiedźmy są obowiązujące nie zostały przekroczone, komisja rewizyjna pozytywnie zaopiniowała budżet, RIO pozytywnie - mówi Andrzej Ksepko, radny Rady Miasta w Wałczu
I to właśnie ocena z wykonania budżetu powinna być kluczowa dla przyznania burmistrzowi absolutorium. Ten ostatecznie go nie otrzymał. Zdaniem Macieja Żebrowskiego zadecydowały względy polityczne i konflikt z radnymi, a nie merytoryczne oceny.
– Będąc radym miejskim trzeba patrzeć globalnie na miasto i problemy całościowo, a nie tylko osiedlowe i tego też oczekujemy. Staramy się podpowiadać jakie rozwiązania są dobre radnym, ale też oczekujemy porad. Na szereg spotkań, które proponowałem radnym, żeby spotkać się, omawiać, większość rady nie przyjęła zaproszenia - mówi Maciej Żebrowski, burmistrz Wałcza
– Musi zacząć inaczej pracować, bardziej starać się rozwiązywać prawdziwe problemy miasta, lepiej je artykułować i lepiej je rozwiązywać i zawsze ma jeszcze szanse na poprawę - mówi Bogusława Towalewska, radna Rady Miasta w Wałczu
Czy taka decyzja rady oznacza w myśl nowych przepisów otwarcie drogi do przeprowadzenia referendum o odwołanie burmistrza?
– Głosowanie absolutorium skończyło się bezrefleksyjnie, bez podjęcia jakiejkolwiek uchwały. Głosowanie sprawy absolutorium to nie jest to samo co podjęcie uchwały o nieudzieleniu absolutorium - mówi Wojciech Lachiewicz, zastępca prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.
A tylko podjęta uchwała o nieudzieleniu absolutorium stwarza taką możliwość. Wtedy rada może bezwzględną większością głosów, w głosowaniu imiennym podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania burmistrza. Tak się jednak nie stało i Maciej Żebrowski może spać spokojnie, przynajmniej do kolejnej sesji absolutoryjnej.