Kandydat popierany przez Platformę Obywatelską podczas spotkania z mieszkańcami wskazywał na wprowadzony za obecnych rządów chaos w oświacie, służbie zdrowia oraz w samorządach. -Chaos w oświacie i atak na nauczycieli i nauczycielki. Gdzie był Pan Prezydent? Szpitale w upadłości, nie ma gimnazjów, upadają PKS-y, wykluczenie komunikacyjne, z którym ten rząd miał podobno walczyć. Samorządy muszą robić coraz więcej za coraz mniej pieniędzy. Rządzący nic nie mówią o sytuacji finansów - mówił Trzaskowski - Próbują nas dzielić mówiąc, że my samorządowcy nie znamy innych miejsc niż duże miasta. Ostatnio prezydent Andrzej Duda atakował Warszawę. To miasto tworzone przez ludzi z różnych zakątków kraju, które jest niezłomne. Dobrze wiemy jakie są problemy takich miast jak Trzcianka. Władza arogancka, która dba o państwo Szumowskich i Morawieckich, a nie o nas. Nikt im nie patrzy na ręce. Mamy prezydenta, który tylko czeka żeby w nocy odebrać telefon od prezesa i tego mamy dość - dodał.
Jego zdaniem jeśli nie będzie prawdziwych samorządów, to wszystkie decyzje zapadną na szczeblu centralnym zarządzanym przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. -Jak zlikwidują samorządność, to będzie przyjeżdżać do Trzcianki taki namiestnik prezesa Jarosława Kaczyńskiego i będzie decydował co będzie w Trzciance, nie mając pojęcia czego wy oczekujecie. Będzie realizował tylko zdanie prezesa. Zagwarantowane będą tylko półki pełne octu i musztardy.To wszystko nas bawi, ale jeśli nie zmobilizujemy się i nie pójdziemy do tych wyborów, to później będzie bardzo trudno.
Kandydat PO odniósł się również do braku konkretnej dyskusji na temat realnej sytuacji Polski. -Ludzie zostali pozostawieni sami sobie szczególnie w okresie epidemii. Szczególnie samorządy. Dzisiaj zamiast rozmawiać o prawdziwych problemach Andrzej Duda opowiada o cenach musztardy lub odpowiada na z góry ustawione pytania - powiedział. Dodał, ze jest gotów stanąć do debaty z Andrzejem Dudą, "ale nie w TVP gdzie Duda zna pytania wcześniej".
Rafał Trzaskowski składał obietnice współpracy z obecnym rządem przy podejmowaniu racjonalnych decyzji dla Polski, nawet jeśli "nie będą tego chcieli". Mówił o rozwiązaniach systemowych. -Nie obiecam wam, że podpiszę taką czy inną ustawę. Każda, która będzie naruszać konstytucję, nakładać niepotrzebne podatki będzie zawetowana. Mogę wam obiecać, że na pewno ją przeczytam i nie podpiszę w nocy. Ten podpis składam w waszym imieniu. Jeśli rząd czegoś nie zrobi to prezydent składa swoją ustawę na stole - oznajmił.
Prezydent Warszawy zapewnił również swoje wsparcie w procesie in vitro oraz dla organizacji służących pomocą ofiarom przemocy domowej.
Zachęcał również do przekonywania nieprzekonanych, aby poszli na wybory 12 lipca.
To kolejna wizyta kandydata na prezydenta w naszym regionie. W zeszłym tygodniu Rafał Trzaskowski odwiedził Piłę i Wałcz. Z kolei Andrzej Duda był w Złotowie, Czarnkowie i Człopie.