Wcześniej w Obornikach premier Mateusz Morawiecki spotkał się z samorządowcami powiatów obornickiego, chodzieskiego, szamotulskiego i wągrowieckiego. Wręczył im symboliczne czeki Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych z obietnicą dofinansowania na dowolny cel. Na tym spotkaniu zabrakło burmistrza Chodzieży Jacka Gursza.
Panowie mieli okazję się spotkać w Chodzieży, do której szef rządu zawitał później. Wytknął samorządowcowi, że ten nie pojechał do Obornik i nie odebrał czeku. Oprócz tego premier powiedział między innymi. -Wybudujemy trasę S11 bo ona jest dla Polski, dla Wielkopolski, dla Polaków, dla lepszego rozwoju, ona jest po to, żeby Polska rozwijała się równomiernie, również tu w Chodzieży. Premier zaznaczył również, że budowa tej drogi nawet nie istniała w planach rządu Platformy Obywatelskiej.
Jacek Gursz nie miał sposobności odpowiedzieć na tej samej scenie, na której stał szef rządu (choć udało mu się na nią wejść), więc postawił własną. Przedstawił na niej rachunek na kwotę 4 mln 200 tys. złotych mówiąc o kosztach jakie poniosło miasto w związku z dodatkowymi zadaniami narzucanymi przez rząd. Burmistrz chciał wręczyć rachunek premierowi. Choć w pewnym momencie byli blisko siebie to ostatecznie się nie udało.
Burmistrz nawiązał również do budowy drogi S11. Wytknął rządzącym brak środków na budowę ronda w okolicy cmentarza w Chodzieży w ciągu drogi krajowej nr 11. Nadto wskazał, że właściciele nieistniejącej już chodzieskiej porcelany wielokrotnie zwracali się do premiera o pomoc, lecz nie jej nie uzyskali.
Więcej na temat wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Chodzieży oraz rachunku przedstawionego przez burmistrza Jacka Gursza w środowym wydaniu "Informacji" o godz. 18.00.