O planach zakupu takiego aparatu informowano w połowie kwietnia - pierwotnie miał on trafić do szpitalnego laboratorium w maju. Mimo pewnego poślizgu, teraz się to udało i warta ponad ćwierć miliona złotych maszyna, jest już w placówce. Jak się okazuje, spektrum jej działania nie zawiera się tylko w wykrywaniu koronawirusa.
- Jest to aparat przystosowany również do identyfikacji innych wirusów metodą biologii molekularnej, co będzie mogło być wykorzystywane w późniejszych etapach rozwoju naszego laboratorium - mówi Anna Słupska-Knapik, kierownik laboratorium
Jednak na tę chwilę aparat będzie wykorzystywany tylko w kontekście COVID 19. Jego obecność w Pile odciąży placówkę w Poznaniu, gdzie do tej pory trafiały próbki. To także ograniczenie ryzyka powstawania ognisk wirusa, wszak to właśnie w szpitalach zarażało się najwięcej ludzi.
Pilskie laboratorium będzie mogło badać ok 70 próbek dziennie. Aparat jest obecnie kalibrowany, pierwsze testy zostano wykonane w ciągu najbliższych dni. Nowoczesne urządzenia trafiły do szpitala dzięki zaangażowaniu Fundacji Enea, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile oraz pomocy Stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe w Pile.