Zabytkowe wnętrza odzyskają pierwotny wygląd - VIDEO

28.07.2020   Autor: Artur Maras
1772---69
Kościół Św. Antoniego zostanie częściowo odrestaurowany. Prace konserwatorskie mają przywrócić jego wnętrzu dawny blask i to dosłownie. Jak się bowiem okazało oprócz wielkiego drewnianego krzyża to światło grało w świątyni główną rolę.

Kościół Św. Antoniego w Pile to perła sakralnej architektury w skali kraju. Decyzja o jego powstaniu zapadła w latach 20 poprzedniego stulecia. Projektował ją czołowy przedstawiciel modernizmu Hans Herkommer. Prace nad wzniesieniem modernistycznej budowli rozpoczęły się 1928 roku i trwały dwa lata. Projekt świątyni był wyjątkowy pod każdym względem.

- Była metalowa konstrukcja wypełniona cegłą i otynkowana. Wszystko to robi bardzo lekkie wrażenie, trochę postindustrialne, czy jak mówiono wtedy modernistyczne. Było to szokiem - opowiada Roman Chwaliszewski, regionalista. 

Szczególnie dla polskiej ludności, która przyszła tu w 1945 roku. Nowym mieszkańcom miasta przyzwyczajonym do kościołów barokowych i neoromańskich, trudno było oswoić się z tak nowoczesną formą. Nietypowa była nie tylko konstrukcja, ale także wnętrze i wystrój. Począwszy od ponad 7-metrowego największego w Europie krzyża z Chrystusem.

- Dla jednych przytłaczający, dla innych porywający, koncentrujący całą uwagę - dodaje Chwaliszewski. 

A skończywszy na drodze krzyżowej, którą niektórzy uważali za karykaturalną. Mimo wielu kontrowersji i pomysłów na zmiany, kościół ocalał w niemal niezmienionej formie do dziś. Jednak ostatni większy remont był tu ponad ćwierć wieku temu. Niedawno odnowiono witraże.

Teraz zapadła decyzja o renowacji zabytkowego wnętrza. Pieniędzy wystarczy jedynie na odnowienie części świątyni.

- Czyli prezbiterium tak jak teraz widzimy te rusztowania, potem po lewej stronie będzie ta jedna kaplica, która jest przy zakrystii, potem siostrzana kaplica gdzie jest pan Jezus Miłosierny i kaplica św. Antoniego - mówi o.Tomasz Wołoszyn, proboszcz parafii pw. św. Antoniego w Pile. 

Konserwatorzy chcą odtworzyć pierwotny wygląd prezbiterium. Jak ustalono w trakcie prac specjalnej komisji, dominowało w nim... złoto. W tym kolorze były m.in. wnętrza łuków oraz kręgi wokół witraża nad prezbiterium.

- O tym, że jest to do góry to były przypuszczenia, a o tym, że są jeszcze kolory, które są jakby takimi snopami światła rzucanymi od tych witraży to dowiedzieliśmy się dopiero teraz - wyjaśnia Katarzyna Pubanc-Zalewska, konserwator zabytków. 

Takie kolorowe wzory były prawdopodobnie na wszystkich belkach kościoła. Konserwatorzy je odtworzą. Przywrócą wnętrzu też dawny blask i to dosłownie. Wrócą tu złocenia, a szlachetne tynki będą wyczyszczone, tak aby, jak dawniej odbijały świetlne refleksy.

- Cały urok polega na tym, że ma różne wgłębienia, nierówności. Mamy jeszcze do czynienia z tynkiem szlachetnym, czyli występują w nim różne drobiny piasku czy kwarcu, to jeszcze błyszczy. I takie tam mamy do góry - tłumaczy konserwator. 

Prace konserwatorskie potrwają do listopada. Renowacja pochłonie grubo ponad pół miliona złotych. Składają się na nią Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kuria oraz kościół.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group