Szkoły stoją puste od marca, gdy w Polsce rozpoczęła się pandemia. Na egzaminy maturalne w szkolne mury na chwilę wróciło życie. Za uczniami 3 miesiące zdalnego nauczania. Opinie, czy nowy system nauki się sprawdził, są podzielone. Od września być może będzie kontynuowany w zależności od liczby zakażeń koronawirusem.
- Uczenie w domu przez telefon, czy komórki, jak to się odbywało, przez godzinę czy dwie w tygodniu, to nie jest nauka. A po drugie chodzi o stosunki społeczne, te dzieci są odcinane od siebie. Jeżeli mają zarażać się w szkole, bo jak słyszymy jest coraz więcej zakażeń, to lepiej żeby zostały w domu - mówią mieszkanki Złotowa.
Nauczyciele i dyrektorzy woleliby jednak to drugie rozwiązanie. W złotowskim „Ekonomie” zapewniają, że pod kątem sanitarnym są przygotowani na powrót żaków.
- W wyniku ubiegłorocznego, podwójnego naboru, szkoły ponadpodstawowe są pełne. I młodzieży jest stosunkowo dużo. Na pewno będzie to jakieś wyzwanie. Sytuacja jest dynamiczna, nie wiemy jak to będzie przed 1 września, ale dane wskazują, że tych zachorowań jest trochę więcej niż mniej - zaznacza Marek Skórcz, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Złotowie.
A nawet dużo więcej. Liczba zakażeń koronawirusem w ostatnich dniach bije niechlubne rekordy. Na wytyczne i decyzje rządu czekają samorządowcy, którzy w międzyczasie także zabezpieczają placówki pod względem sanitarnym.
Analizy współpracującego z rządem Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania wskazują, że istnieje ryzyko, że w szkołach mogą powstawać ogniska zakażeń takie jak w kopalniach, czy zakładach pracy. I m.in. o to samorządowcy mają największe obawy.
- Z niecierpliwością oczekujemy na wytyczne, które mają się pojawić. Nie ukrywam, chcielibyśmy znać jasne wytyczne dotyczące tego, jak powinniśmy reagować, jeżeli pojawią się jakieś ogniska. Tutaj może być największy problem i tego się najbardziej obawiam, że ta decyzyjność spadnie na nas - mówi Agnieszka Głyżewska-Klofik, zastępca burmistrza Jastrowia.
Ministerstwo Edukacji uspokaja, że trzyma rękę na pulsie i pracuje nad rozwiązaniami, które będzie można wdrożyć w przypadku kryzysowej sytuacji.
- Dla dyrektora przesłanką do podjęcia działań, tj. wystąpienia do organu prowadzącego oraz państwowego powiatowego inspektora sanitarnego o zgody na zawieszenie zajęć, będzie brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego uczniom, w tym np. stwierdzone przez właściwe służby przypadki zachorowania na Covid-19 - czytamy w komunikacie ministerstwa.
Przedstawicielka ministerstwa dodaje, że na tę chwilę planowany jest powrót uczniów do szkół od 1 września. Dużo będzie jednak zależeć od rozwoju pandemii. W pierwszej połowie sierpnia mają zostać opublikowane wytyczne epidemiologiczne dotyczące prowadzenia lekcji w czasie występowania koronawirusa.