Setki fanów bluesa, trzy dni grania i muzyczny pociąg

03.08.2020   Autor: Magdalena Lach
987---282
Setki fanów bluesa, trzy dni grania i muzyczny pociąg. Kolejna edycja festiwalu Blues Express przeszła do historii. Tym razem w sposób szczególny, bo organizowana w dobie pandemii.

Festiwal rozpoczął się w piątek koncertem w ogrodzie Domu Polskiego w Zakrzewie. Odbiorcami muzyki byli głównie lokalni fani. Prawdziwy Blues Express to sobota i przejazd pociągu z Poznania do Zakrzewa. W tym roku bez parowozu, ale za to z kapelą w środku.



Koncert główny zgromadził na stadionie w Zakrzewie kilkaset fanów bluesa. Zagrali Szulerzy, Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana. Na scenie zaprezentowali się też muzycy w specjalnym projekcie poświęconym Luckiemu Petersonowi - zmarłemu na koronawirusa bluesmanowi.

- Musimy zapamiętać to nazwisko. Ja znam jego płyty na wylot i nie wyobrażałem sobie, żeby nie stanąć na scenie i nie przypomnieć go. Więc po krótkiej rozmowie z kolegami tacy trochę zasmuceni tym faktem stwierdziliśmy, że może dobrze by było zrobić koncert - mówi Bartłomiej Szopiński, Tribute to Lucky Peterson. 
To była już 28. edycja festiwalu Blues Express. Odbyła się pomimo pandemii, ale zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami. Koncerty trwały trzy dni. Były krótsze i gromadziły mniejszą widownię.

- Festiwal zupełnie inny, typowo polski, a więc polskie kapele. Troszeczkę szyty na ostatnią chwilę, dlatego, że cały czas mieliśmy nadzieję, że jednak uda się odpalić festiwal w pełnym wymiarze, ale udało się. Myślę, że ci, którzy byli są zadowoleni - mówi Henryk Szopiński, organizator festiwalu Blues Express

A ci, którzy nie dotarli, mogli oglądać koncert na żywo w naszej telewizji lub za pośrednictwem Facebooka. Powtórki z bluesowych brzmień w weekend na antenie TV ASTA.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group