Festiwal rozpoczął się w piątek koncertem w ogrodzie Domu Polskiego w Zakrzewie. Odbiorcami muzyki byli głównie lokalni fani. Prawdziwy Blues Express to sobota i przejazd pociągu z Poznania do Zakrzewa. W tym roku bez parowozu, ale za to z kapelą w środku.
Koncert główny zgromadził na stadionie w Zakrzewie kilkaset fanów bluesa. Zagrali Szulerzy, Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana. Na scenie zaprezentowali się też muzycy w specjalnym projekcie poświęconym Luckiemu Petersonowi - zmarłemu na koronawirusa bluesmanowi.
- Musimy zapamiętać to nazwisko. Ja znam jego płyty na wylot i nie wyobrażałem sobie, żeby nie stanąć na scenie i nie przypomnieć go. Więc po krótkiej rozmowie z kolegami tacy trochę zasmuceni tym faktem stwierdziliśmy, że może dobrze by było zrobić koncert - mówi Bartłomiej Szopiński, Tribute to Lucky Peterson.
- Festiwal zupełnie inny, typowo polski, a więc polskie kapele. Troszeczkę szyty na ostatnią chwilę, dlatego, że cały czas mieliśmy nadzieję, że jednak uda się odpalić festiwal w pełnym wymiarze, ale udało się. Myślę, że ci, którzy byli są zadowoleni - mówi Henryk Szopiński, organizator festiwalu Blues Express
A ci, którzy nie dotarli, mogli oglądać koncert na żywo w naszej telewizji lub za pośrednictwem Facebooka. Powtórki z bluesowych brzmień w weekend na antenie TV ASTA.