Wracają obostrzenia związane z koronawirusem

06.08.2020   Autor: Artur Maras
1906---44
Koronawirus wcale nie jest w odwrocie – alarmują naukowcy. We wtorek w kraju padł rekordowy przyrost infekcji. U 680 osób potwierdzono obecność SARS-CoV-2. Rząd dziś podjął decyzję o przywróceniu części obostrzeń w niektórych regionach kraju. 

Lato w pełni, a słoneczna pogoda i wakacyjny klimat sprzyja większej beztrosce. Wiele osób za nic ma obowiązujące obostrzenia.

- Nie przestrzegamy, to i w sklepach widać i na ulicach, niestety nie. Uważamy, że jak czegoś nie widać to nie istnieje a to nie prawda. - Chyba tak ogólnie się dostosowują, żeby tego mandatu nie dostać jak to się mówi dla świętego spokoju - mówią pilanie. 

Są i tacy, którzy obowiązujące obostrzenia uważają za zbyteczne. Dla takich osób dyrektor pilskiego sanepidu ma jeden przekaz.

- Po prostu niech się zastanowią, popatrzą na statystyki, posłuchają to co mówią mądrzy tego świata, profesorowie wirusolodzy, którzy widzą pacjentów chorych na oddziałach, co się dzieje z płucami chorego i jakie mimo wyleczenia są pozostałości w płucach - tłumaczy Danuta Kmieciak, dyrektor PSEE w Pile. 



Ze względu na rekordowy przyrost zachorowań – wczoraj testy potwierdziły obecność koronawirusa u 680 osób - rząd rozważa wzmocnienie obostrzeń. Powrót do restrykcji ma dotyczyć przede wszystkim sklepów, imprez i restauracji.

Teraz to wesela mają być teraz głównie na celowniku służb sanitarnych. To tu dochodzić ma do największej liczby zakażeń, zaraz po dużych zakładach przemysłowych i kopalniach. Jak zapowiedział w tym tygodniu rzecznik ministra zdrowia, możliwe jest zmniejszenie liczby gości na weselach i rejestrowanie ich przez stacje sanitarno-epidemiologiczne.
- Wszystko mamy zapięte na ostatni guzik, wszystko jest pozapłacane, albo są wpłacone zaliczki. Goście potwierdzili już przybycie. Jeżeli kazaliby zmniejszyć liczbę gości to nie wiemy co zrobić ponieważ nie jesteśmy w stanie odmówić i powiedzieć teraz jakimś osobom, że nie mogą przyjść -  mówi Justyna Surma, przyszła panna młoda. 

Może nie być jednak innego wyjścia. Decyzje Ministra Zdrowia będą ogłoszone w ciągu kilku dni. Nowe obostrzenia miałyby jednak obowiązywać lokalnie. Jak zapowiedział rzecznik ministra nowe restrykcje pojawią się najprawdopodobniej w powiatach, w których w ostatnich 14 dniach zanotowano większe wzrosty zachorowań. O zmianę przepisów apeluje także Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, który zrzesza największe sieci handlowe w kraju.

- Zdaniem POHiD powinno powstać prawo do odmowy obsługi klienta bez maski, jak również prawo do niewpuszczania takich osób do sklepu. Zwracamy uwagę, że w żadnym wypadku nie może to być obowiązek nałożony na sklepy. Sklepy nie są w stanie samodzielnie wyegzekwować od klientów noszenia masek i oczekują pomocy właściwych organów w przypadkach, gdy dojdzie do agresywnej reakcji ze strony klienta - czytamy w oświadczeniu Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. 

A za nieprzestrzeganie aktualnych obostrzeń w tym bezwzględnego zakrywania usta i nos w komunikacji publicznej, zamkniętych przestrzeniach publicznych jak sklepy czy muzea oraz tam gdzie panuje duży tłok, posypią się mandaty. Policja zapowiada wzmożone kontrole.

- Oprócz tych działań kontrolnych osób przebywających na kwarantannie, policjanci wspólnie ze Strażą Miejską, będą pokazywać się na terenie obiektów handlowych, sklepów a także środkach komunikacji miejskiej. Wszystko po to aby podnieść bezpieczeństwo naszych mieszkańców - zapewnia sierż. Wojciech Zeszot z pilskiej policji. 

Kary są dotkliwe. Osoba nieprzestrzegająca restrykcji może zostać ukarana przez policję mandatem karnym w wysokości 500 zł. W przypadku złamania kwarantanny sanepid z kolei może nałożyć karę w wysokości nawet 30 tys. zł.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group