
Dzielenie się jedzeniem oraz ubraniami to w Pile już codzienność.
- Przynoszę ciuchy, pomysł bardzo dobry dla ludzi takich co są trochę biedniejsi. Chodzi o to by tych rzeczy nie wyrzucać - mówią pilanie.
I przedmiotom, które trafiłyby do kosza nadać drugie życie. Pierwsza społeczna lodówka w Pile stanęła na pilskim targowisku 1,5 roku temu. Idea jest prosta.
- Nawet jeżeli kupimy za dużo, bądź zrobimy za dużo sami w domu to, żeby tego nie wyrzucać, tylko przynieść tutaj. Sprawdza się naprawdę bardzo dobrze. W tym momencie lodówka jest pusta, ale tylko dlatego, że wszystkie rzeczy, które trafiają do lodówki maksymalnie po godzinie znikają - tłumaczy Dagmara Hoffmann, prezeska Współdzielni w Pile.
Ważne aby nie było to surowe mięso. Zapotrzebowanie na takie społeczne usługi jest tak duże, że działaczki ustawiają kolejną społeczną lodówkę na małym ryneczku przy ul. Roosevelta. Dla trzeciej poszukiwana jest lokalizacja. Oprócz żywności mieszkańcy już dzielą się z potrzebującymi ubraniami.
- Chciałabym z tego miejsca zaapelować, aby nie przynosić ubrań w workach. Tylko wypakować je na regały, które mamy od niedawna, żeby one też były ładnie wyeksponowane, żeby osoba zainteresowana mogła sobie wygodnie wziąć te ubrania - wyjaśnia Marta Miciak, wolontariuszka Współdzielni.
Ważne aby odzież był wyprana i niezniszczona. Książkami, zabawkami oraz wszystkim pozostałym można wymienić się w siedzibie Współdzielni na pilskim targowisku. Tu idea także jest prosta. Weź co chcesz ale w zamian zostaw inną rzecz, której już nie potrzebujesz.
Komentarze