Jabłka, wieprzowina, czy pomidory. Co łączy te produkty? Gwałtowny wzrost ich cen. Wartość produktów spożywczych szybuje w górę, a eksperci alarmują: będzie jeszcze drożej.
Targowiska pękają w szwach. Stoiska są pełne owoców i warzyw. Nijak ma się to jednak do ich cen. W tym roku za owoce i warzywa zapłacimy więcej. Podrożało praktycznie wszystko. -Normalne jabłka są po 8, po 7 zł. Bardzo duże ceny są. -Śliwka 5-6 złotych, a kosztowała 3-4 złote. 20% w górę. -Podrożało przede wszystkim mięso, chleb - mówią spotkani przez nas mieszkańcy.
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w pierwszych 7 miesiącach tego roku podrożały wędliny, średnio o 12%, pieczywo i mleko o 8%, owoce o 22% a warzywa o 4%. Taki wzrost cen podstawowych produktów jest mocno odczuwalny dla portfeli gospodarstw domowych. Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest wszechobecna susza. Na rynek trafia mniej produktów, których wartość szybuje w górę. -Pomidora jest w tym roku co najmniej o połowę mniej. Jak na całą Polskę jest mniej producentów to wiadoma sprawa, że wtedy mogą sobie ceny podnosić. Nikt nie będzie za darmo sprzedawał. To normalne - wyjaśnia sprzedawca.
Także pandemia koronawirusa miała spory wpływ na kształtowanie się cen żywności. W ubiegłych latach rolnictwo było zasilane pracą osób spoza Polski. Dziś pandemia spowodowała, że napływ zagranicznych pracowników jest bardzo ograniczony. To z kolei miało wpływ na wzrost kosztów pracy. -Nie było ludzi, którzy by zbierali truskawki, zbierali szparagi, inne warzywa, inne owoce. Z taką sytuacją będziemy mieli cały czas do czynienia, więc nie spodziewałabym się, że ceny będą niższe. Raczej ceny żywności będą rosły - tłumaczy ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego dr Małgorzata Starczewska Krzysztoszek.
Jak długo potrwa taka sytuacja? Tego ekonomiści nie potrafią określić. Wszystko zależeć będzie od warunków atmosferycznych i ilości zbiorów, a także tego jak długo potrwa pandemia koronawirusa.