Szkoła Podstawowa nr 2 w Trzciance to nie tylko uczniowie od I do VIII klasy, ale także grupy przedszkolne od 3-latków do zerówki. Z gronem pedagogicznym to około tysiąca osób w jednej placówce. Organizacja zajęć w zgodzie z obowiązującymi wytycznymi to nie lada wyzwanie. Trzcianecka „dwójka” została podzielona na pięć stref. Jedną z nich zajmą maluchy, kolejne starsze dzieci. Uczniowie nie będą mieli możliwości wychodzenia ze swojej strefy.
– Te dzieci będą tutaj tylko przebywały. W każdej strefie zapewniamy toalety, zapewniamy wyjście i wejście bezpieczne do szkoły - mówi Rafał Kwiatkowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Trzciance.
Każdej z tych stref przyporządkowane jest także osobne boisko. Szkoła ma bowiem to szczęście, że dysponuje największą w Trzciance bazą lokalową. Uczniowie będą przyporządkowani do klas. Tylko chemia i informatyka będą odbywać się w przeznaczonych do tego pracowniach, podobnie będzie z wychowaniem fizycznym. Nauczyciele tych przedmiotów będą odbierać uczniów z sali, zaprowadzać na swoje zajęcia i odprowadzać. Najtrudniejsze dla dzieci może okazać się funkcjonowanie na przerwach, czyli ograniczona możliwość poruszania - tylko w obrębie swojej strefy.
Jeszcze trudniej wytłumaczyć nowe zasady najmłodszym. W trzcianeckim przedszkolu nr 4 przygotowania pełną parą. Usunięto dywany i trudne w zachowaniu higieny zabawki. Sale w placówce są przestronne, każda ma swoja łazienkę, więc zgodnie z zaleceniami, dzieci nie będą się spotykały z dziećmi z innych grup. Także wychowawczynie mogą mieć pod opieką tylko jedną grupę. Zalecane jest także ograniczenie bliskiego kontaktu pomiędzy przedszkolakami.
Choć wydaje się to niemalże niemożliwe, Ewa Chabzda zapewnia, że było tak podczas wakacyjnego dyżuru, gdy dzieci upominały się nawzajem. W ograniczenie możliwości kontaktu pomiędzy uczniami nie wierzy burmistrz Trzcianki.
– Szkoła to jest nauka życia, integracji i tego kontaktu. Oczywiście będziemy się starali to robić w sposób bezpieczny, natomiast nie da się ukryć, że fizycznie nie będzie to możliwe i realne do spełnienia - przyznaje Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że uczniowie tego kontaktu pozbawieni byli blisko pół roku. Oprócz wdrożenia wszystkich procedur i dostosowania placówek do wymagań Głównego Inspektora Sanitarnego, organ prowadzący pośredniczy w zabezpieczaniu placówek w środki higieniczne z puli wojewody.
– Nie wystarczy zapewnić środków higienicznych, nie wystarczy wprowadzić procedury, ważny jest ten element ludzki, a to są dzieci, to nie są roboty - dodaje Rafał Kwiatkowski.
Czy nałożone na szkoły i przedszkola obostrzenia i wytyczne pozwolą im w pełni funkcjonować, okaże się niebawem. Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostał już tylko tydzień.