Miał być Marsz Równości, zamiast tego był piknik. Czyli pierwsze formalne zgromadzenie osób broniących praw społeczności LGBT w Pile. Na Wyspie zrobiło się w sobotę kolorowo.
- To jest nasz sprzeciw, bo LGBT to nie jest żadna ideologia, to są normalni ludzie. Jak każdy z nas i trzeba po prostu powiedzieć stop nienawiści - tłumaczy pilanka.
Przyszli głównie młodzi pilanie. Byli wśród nich zarówno ci, którzy bronią dyskryminowanych osób, jak i ci, którzy sami doświadczyli nietolerancji.
- Czasem mnie na ulicy zaczepiają: i mówią chłopak czy baba i takie rzeczy... Teraz boimy się, że jak opuścimy to miejsce to będą łapanki i może stać nam się krzywda. I właśnie o to walczymy, żeby tego nie było, albo żeby chociaż to zminimalizować - mówią młodzi pilanie.
W manifestacji w Pile wzięła udział Joanna Senyszyn. Posłanka jest przewodniczącą parlamentarnego zespołu ds. równouprawnienia społeczności LGBT.
- Osoby nieheteronormatywne mówią, że kochają inaczej. Nie mówcie tego nigdy, bo to jest samo dyskryminacja - mówiła Joanna Senyszyn, posłanka SLD.
Jej zdaniem w Polsce w tej chwili dyskryminowane są nie tylko osoby homoseksualne, ale też kobiety, czy osoby wyznające inną religię niż katolicyzm, niepełnosprawni, czy też ci o odmiennym od białego kolorze skóry.
Manifestacja liczyła niecałe 60 osób. Organizatorzy spodziewali się, ze piknik będzie liczniejszy. Mimo tego już teraz przymierzają się do zorganizowania w przyszłym roku Marszu Równości.
- To tak naprawdę są pierwsze koty za płoty, to dopiero pierwsza nasza przymiarka, pierwsza impreza i będą myślę kolejne i będą bardziej liczne na pewno - zapewniał Kamil Bocian, organizator Pikniku Równości.
Na Wyspie z jednej strony powiewały tęczowe flagi, a z drugiej biało-czerwone. Zgromadzili się także kontrmanifestanci z Ruchu Narodowego i Konfederacji. Ich także było około 60-ciu.
- Nie możemy dopuścić do tego, żeby jakieś ugrupowania, które się wzięły nie wiadomo skąd, finansowane nie wiadomo, przez kogo (można się tylko domyślać) narzucały nam swoją wolę. My jesteśmy jak najbardziej tolerancyjni. W Polsce jest miejsce dla każdego, ale przy zachowaniu odpowiednich norm społecznych, kulturowych - przekonywał Wiesław Olencki, prezes Ruchu Narodowego w okręgu pilskim.
Obie grupy nie atakowały się wzajemnie. Nie doszło do przepychanek. Może dlatego, że piknik ochraniało… także 60 policjantów.