Osiedle przy ul. Śniadeckich w Pile. Stojący na parkingu wspólnoty mieszkaniowej ford mondeo został już widocznie nadszarpnięty zębem czasu.
Na parkingu obok stoi kolejny złomiak. Problem zdezelowanych aut jest dobrze znany pracownikom Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Na terenie lokatorskich parkingów takich aut jest około dwudziestu.
- W przypadku usunięcia pojazdu z własnego terenu, koszt musiałaby ponieść spółdzielnia do czasu ewentualnego pozyskania tych kosztów od właściciela ale jak nie znamy właściciela to odzyskanie tych pieniędzy jest niemożliwe. Natomiast odholowanie pojazdu może być wyłącznie na parking strzeżony. To są kolejne koszty - mówi Janusz Kryczka z Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej L-W.
Koszty, które w praktyce ponoszą lokatorzy. Obowiązujące przepisy utrudniają szybką i skuteczną walkę ze złomem na ulicach. Usunąć można auta bez tablic rejestracyjnych lub te, których stan wskazuje na to, że nie są używane. Niezbyt precyzyjne zapisy powodują, że odholowywane są przeważnie niekompletne samochody, które stwarzają zagrożenie dla ludzi lub środowiska. W celu ustalenia właścicieli porzuconych pojazdów, pilska spółdzielnia prosi o pomoc policję i Straż Miejską.
Jest to dosyć uciążliwe - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
A często trudne do ustalenia. Tylko w tym roku Straż Miejska odholowała kilkanaście takich porzuconych pojazdów. Tak było chociażby z autem, które w wakacje stało w rowie przy drodze na Płotki. Jeżeli odholowane na koszt miasta auto przez pół roku nie znajdzie właściciela, to przechodzi na własność gminy. Wtedy najczęściej ze względu na jego niewielką wartość jest złomowane. Zarówno półroczny postój na parkingu jak i kasację opłaca gmina.