"Piątka dla zwierząt" została przedstawiona przez partię rządząca. Według projektu ustawy, ochronę zwierząt ma czekać prawdziwa rewolucja. Zakłada m.in likwidację ferm futrzarskich.
- Takie bardziej ekologiczne. Chyba nikt by nie chciał być obdzierany ze skóry. Zwierzęta się męczą w tych klatkach. W Polsce jest ogólnie problem z ochroną zwierząt, szczególnie z psami, szczególnie na wsi. Psy w budach, na długich łańcuchach. Jak można trzymać zwierzynę na łańcuchach? I hodowla też, to jest biznes. Powinni to zlikwidować - mówią pilanie.
I tak właśnie ma się stać. Oprócz tego Prawo i Sprawiedliwość chcą wprowadzić m.in zakaz trzymania zwierząt na łańcuchach oraz ich wykorzystywanie w przedstawieniach cyrkowych. Obóz rządzący w kwestii ochrony zwierząt liczy na porozumienie ponad podziałami.
- Najważniejszy jest człowiek. Zwierzęta powinny służyć człowiekowi. Niemniej jednak, tam gdzie nie ma konieczności cierpienia zwierząt, tam powinniśmy to zdecydowanie ograniczać i myślę, że to już jest ten czas, żeby to zrobić. Liczę na konsensus - przekonuje Marcin Porzucek, poseł na Sejm, PiS.
- Jestem pewien niemal w 100 proc., że Jarosław Kaczyński dopełni swego. On nie lubi przegrywać. Teraz nastał czas, w którym nie ma żadnych wyborów, nie musi się skupiać na niczym innym oprócz tego, na czym mu rzeczywiście zależało. Ja wierzę, że prezes Kaczyński jest empatyczny i darzy sympatią zwierzęta - twierdzi Paweł Suski, były szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Paweł Suski z innym byłym posłem Krzysztofem Czabańskim chce zaproponować zmiany do ustawy o ochronie zwierząt. Do projektu Prawa i Sprawiedliwości chcą dodać obowiązek czipowania czworonogów.