Czy jedno z chodzieskich przedszkoli funkcjonuje bezprawnie? Na to pytanie próbują odpowiedzieć miejscy urzędnicy. Każde przedszkole musi uzyskać wpis do prowadzonego przez samorządy spisu placówek. Tak mówi teoria. Praktyka pokazuje, że jedno z lokalnych przedszkoli pracuje pomimo braku koniecznego wpisu.
- Prowadzimy rejestry przedszkoli na terenie miasta i to przedszkole nie ma aktualnego wpisu do tego rejestru. Jeżeli nie ma wpisu, nie powinno działać. Z informacji, które posiadamy, wiemy, że dzieci chodzą na zajęcia - mówi Piotr Witkowski, wiceburmistrz Chodzieży.
Co prawda wymagane do rejestracji dokumenty wpłynęły, jednak urzędnicy mają wobec nich zastrzeżenia. Chodzi o decyzję sanepidu. Ta jest niejednoznaczna. Teraz przedszkole, do końca miesiąca ma czas na uzupełnienie dokumentów.
- Dokumenty o wpis zostały złożone do urzędu miasta. Niestety wszystko opóźniało się ze względu pandemii, bo bardzo długo czekaliśmy aż sanepid przyjdzie po odbiór pomieszczeń. Były panie z sanepidu, pomieszczenia odebrały - zapewnia Magdalena Górna-Orczykowska, dyrektor przedszkola.
- Ta kontrola ma na celu sprawdzenie poprawności, aby przedszkola nie funkcjonowały bez wymaganych urządzeń, gaśnic, a także dokumentów formalnych, bo one też są ważną częścią funkcjonowania placówki - wyjaśnia mł. kpt. Jakub Nowak z PSP w Chodzieży.
Jak się dowiedzieliśmy, sprawą zainteresowało się kuratorium oświaty. Jednak to od ponownej decyzji sanepidu zależy, czy przedszkole znajdzie się na miejskiej liście placówek.