Jest koronawirus, czy go nie ma?

25.09.2020   Autor: Michalina Pieczyńska-Chamczyk
1792---152
Na początku wywoływała strach, u niektórych wręcz panikę. Im dłużej jednak trwa epidemia, tym więcej osób powątpiewania w jej istnienie.

Dla większości z zapytanych, sytuacja jest jasna. Istnienia epidemii nie negują. Deklarują także zachowanie zasad bezpieczeństwa.

Przede wszystkim maseczkę i rękawiczki, często ręce myć, dezynfekować i w tłumy nie wchodzić przede wszystkim. W moim sercu jest taki pokój, dlatego że wolą bożą jest wszystko. Jak będziemy mieli zachorować, czy to na epidemię, czy na coś innego... Ale ostrożność trzeba zachować, żeby nie było z naszej strony jakiegoś przewinienia - mówią mieszkańcy Czarnkowa. 


Co jednak mogło by być takim przewinieniem? Dla każdego prawdopodobnie co innego. Pojawiają się bowiem głosy, że sytuacja może być poważniejsza, niż się nam wydaje.

– Moim zdaniem to te statystyki są trochę zaniżone. Ja staram się nosić maseczkę, często myć ręce, w komunikacji miejskiej też siedzę w maseczce - deklaruje kobieta. 

Są jednak także głosy, że epidemii nie ma, a sytuacja, w której żyjemy, służy manipulacji.

Wątpię raczej. To takie jest ściemnianie ludzi, żeby wierzyli w to - mówi mężczyzna. 



Co raz więcej osób podziela to zdanie. Wśród nich także te, reprezentujące środowisko medyczne.

Jest grupa społeczna tak zwanych osłów, których wirus nie tyka. Nad nimi jest specjalna osłonka. A z nas, tego zwykłego ludu, robi się idiotów i mów się tak: ubierzcie maskę, bo macie wierzyć, że jest epidemia. Idąc do kina, ubierz maskę, bo ona cię uchroni - oburza się Damian Garlicki, ratownik medyczny. 
To przytyk w kierunku uczestników niedawnych wieców wyborczych oraz posłów biorących udział w posiedzeniach Sejmu. Ruch tak zwanych „antycovidowców” bywa jednak uważany za społecznie szkodliwy.

Takie ruchy są szkodliwe. Myślę, że podłożem są różne sytuacje, między innymi to, że jesteśmy zmęczeni tą sytuacją covidową i tym, że musimy chodzić w maseczkach, co troszkę nam przeszkadza, bo nie byliśmy do tego przyzwyczajeni - mówi Beata Kościelska, szefowa czarnkowskiego Sanepidu

Nie tylko o brak przyzwyczajenia chodzi jednak. Zalecenie noszenia maseczek bywa traktowane wręcz w kategoriach gwałtu na wolność osobistą.

Ja trzymam się tego, co mówi Konstytucja, a więc nie chcę, żeby rozporządzenie do jakiejś ustawy gwałciło moją wolność osobistą i swobody obywatelskie. Ja tej maski nie nosiłem i nosić nie będę - dodaje Damian Garlicki. 

Decyzja jest po stronie każdego z nas. Jakby jednak ktoś nie był pewien po której ze stron się opowiedzieć, to amerykańscy naukowcy podpowiadają. Przebadali osoby zakażone koronawirusem - osoby, które nie miały objawów.

Wykonywano rezonans magnetyczny serca i okazało się, że pacjenci – powiedzmy sobie bohaterowie, którzy uważają, że nic im nie będzie – byli zdiagnozowani, byli covidowo dodatni i mieli bardzo ciekawe zmiany w rezonansie mięśnia sercowego - mówi Krzysztof Karpiński, kardiolog. 

Pamiętać należy także, że nawet najlepsi amerykańscy naukowcy nie są w stanie przewidzieć jakie konsekwencje w przyszłości będzie miała styczność z wirusem, o którym ciągle jeszcze tak niewiele wiadomo.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group