Sąd Apelacyjny w Gdańsku podwyższył wyrok Danielowi M. Przed rokiem Sąd Okręgowy w Słupsku w tym poszlakowym procesie skazał mieszkańca Debrzna na 15 lat więzienia. Prokurator domagał się dla niego dożywocia, a obrońca uniewinnienia. Sąd Apelacyjny uznał jednak, że Daniel M. miał dwie twarze i podniósł wymiar kary.
- Sędzia podkreślił, że z opinii psychologicznej wynika, iż oskarżony miał "jakby dwie twarze": znajomym prezentował się jako miły człowiek, a wobec swojej żony był "swoistym tyranem" - donosi Onet.
Mężczyzna udusił kablem 20-letnią żonę. Do zbrodni doszło 2 października 1998 roku w ich domu w Debrznie.
- Po południu w swoim mieszkaniu spotkał się ze znajomymi, których poinformował o wyjeździe żony do Piły. Już wtedy pracował nad zapewnieniem sobie alibi, ale nie wpuścił znajomych do pokoju. Wieczorem ciało filigranowej żony umieścił w torbie podróżnej. Wrzucił tam również kabel. Torbę zakopał w znajdującej się w piwnicy średniowiecznej studni. Zmienił kłódkę, by nikt nie mógł tam wejść. Później na zapadającym się klepisku położył ceglaną posadzkę - czytamy stronie Człuchów Nasze Miasto.
- 21 lat temu Daniel M. zgłosił zaginięcie żony i zamiast jej szukać, już 19 października złożył pozew o rozwód i wniosek o alimenty od Angeliki Jakubowskiej dla niespełna rocznej córeczki. Jednocześnie rozpowszechniał wersje o małżonce, która porzuciła jego i dziecko, wyjechała do pracy do Niemiec - czytamy dalej w relacji z pierwszego procesu na Człuchów Nasze Miasto.
Sprawa wyszła na jaw dopiero w 2017 roku, kiedy to do akcji wkroczyli policjanci z Archiwum X. Wówczas to pod podłogą domu, w którym Daniel M. nadal mieszkał, znaleziono szczątki pilanki. Rodzina mogła ją pochować dopiero w czerwcu 2018 roku. Spoczęła w grobie swojej matki na pilskim cmentarzu.