Jeszcze kilkanaście lat temu pilskie drużyny święciły triumfy na krajowej i międzynarodowej arenie. Siatkarki rok po roku sięgały po tytuł Mistrzyń Polski. Żużlowcy w 1999 roku zdobyli Drużynowe Mistrzostwo Polski, a w kolekcji mają jeszcze kilka innych medali. Dziś po tych sukcesach zostały już tylko wspomnienia.
– Widzimy, że coraz więcej tego wszystkiego upada w Pile i czas to zatrzymać, albo władze miasta powinny się otrząsnąć, ogarnąć, usiąść do rozmów, bo jak tak dalej pójdzie to zaraz siatkówki nie będzie tej żeńskiej w ekstraklasie. I co nie będziemy mieli żadnego klubu? - pyta Tomasz Pochylski, prezes KS Basket Piła.
Bo ze sportowej mapy Piły zniknął już chociażby żużel. Długi, błędne zarządzanie, czy brak sponsorów spowodował że Polonia Piła wycofała się w ubiegłym roku z rozgrywek. Według władz klubu zabrakło także wsparcia ze strony miasta i to wcale nie tego finansowego.
- Moim zdaniem brakowało pewnej aktywności miasta, które mogłoby być pośrednikiem pomiędzy działaczami, a lokalnymi przedsiębiorcami. Wiadomo, że nie wszystkie drzwi włodarzy dużych firm są dla każdego otwarte i byłoby dobrze gdyby przedstawiciele samorządu terytorialnego stworzyli taką platformę komunikacji - przekonuje Łukasz Wysocki, wiceprezes TŻ Polonia Piła.
Bo to pieniądze od prywatnych firm powinny być głównym źródłem finansowania sportu zawodowego. Przedsiębiorstw chętnych do sponsorowania klubów w Pile jest jednak nie wiele.
– Wiemy, że w Pile przez taką mnogość o której mówię tych różnych dyscyplin rynek sponsorski jest w poważny sposób wydrenowany i tych pieniędzy, mimo że pojawiły się nowe firmy, nie ma więcej na rynku - tłumaczy Dariusz Kubicki, dyrektor MOSiR w Pile.
– Miasto moim zdaniem powinno wspierać i każdy klub tu z Piły powinien jakieś tam wsparcie od miasta otrzymać, my to wsparcie otrzymujemy i godnie reprezentujemy nasze miasto. Warszawa, Łódź, Białystok prawie cała północna wschodnia i zachodnia Polska i jak jedziemy to mówimy, że jesteśmy z Piły i reprezentujemy miasto - zapewnia Grzegorz Graczyk, prezes KS Futsal Piła.
Urząd Miasta przez lata finansowo wspierał nie tylko siatkarki, ale właśnie żużlowców, koszykarzy czy futsalowców. Hossa się jednak skończyła i urzędnicy przykręcili finansowy kurek.
– Przede wszystkim skupiamy się na wsparciu tego sportu najmłodszych, ale nie tylko, bo w tym wsparciu są różnego rodzaju przedsięwzięcia, turnieje z których korzystają też nieco starci. Więc jeśli patrząc pod tym kontem to bez wątpienia sport w Pile jest istotnym elementem - zapewnia Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu w UM w Pile.
Miasto mniejsze dotowanie profesjonalnego sportu tłumaczy między innymi pandemią koronawirusa i utraconymi wpływami do budżetu. Czy to jednak tylko o to chodzi?
– Trudno koncentrować się na sporcie kiedy mówi się o innych rzeczach aczkolwiek wydaje mi się, że to czasami tylko wymówka, to są być może tylko moje przypuszczenia. Natomiast jedno jest pewne, nie ma klimatu dla sportu zawodowego w Pile w tym momencie i nie chce tu nikogo obwiniać, ale zauważam fakt - mówi Wojciech Dróżdż, dziennikarz sportowy, komentator.
Nic więc nie wskazuje na to, by w najbliższych latach pilskie kluby powrócił do lat świetności. Należy mieć tylko nadzieję, że sport w Pile nie umrze na dobre, a przy Bydgoskiej znów zawarczą motocykle.