Czarę goryczy u Wiesława Fidurskiego, przelała tzw. piątka dla zwierząt, której nie popiera. Radny powiatu złotowskiego nie ukrywa także rozczarowania pracą posłów PiS-u z ziemi pilskiej, brakiem inwestycji drogowych oraz sposobem kierowania strukturami partii przez Krzysztofa Czarneckiego.
- No niestety, pan radny nie znalazł się na liście wyborczej. To wywołało u niego duże emocje i te emocje cały czas gdzieś wewnętrznie trwają. Gdybyśmy teraz sobie usiedli i przeanalizowali jakie inwestycje zostały poczynione w poszczególnych samorządach, no to wtedy pan Fidurski może trochę inaczej by spojrzał - odpowiada poseł Czarnecki.
Wiesław Fidurski nie chce komentować słów Krzysztofa Czarneckiego. Odpowiada krótko.
- Dam sobie spokój, szkoda moich nerwów. Ja już kariery w polityce robić nie chcę. Nie chcę już z nimi polemizować, to jest jałowa robota.
Wiesław Fidurski nie złożył rezygnacji z członkostwa w PiS, ale jak sam zaznacza, prawdopodobne jest to, że go z partii wyrzucą. Jednocześnie nie zamierza zrzec się mandatu radnego Rady Powiatu Złotowskiego.