Szpital został zobligowany do utworzenia 16 miejsc (14 łóżek internistycznych i 2 łóżka na intensywnej terapii). Do tego celu placówka wyznaczyła odrębną część budynku. Musiał powstać także cały system zabezpieczeń i śluz.
- Boimy się. Personel jest przestraszony, ale trafiło na nas i musimy sobie z tym poradzić. Będziemy tych pacjentów leczyć – mówi Bożena Sadowska, dyrektor czarnkowskiego szpitala.
Formalnie placówka została - w zakresie tych dwóch oddziałów - szpitalem II stopnia, który leczy osoby mające pozytywny wynik na obecność wirusa Sars-CoV-2, których stan zdrowia wymaga hospitalizacji.
Jak wyjaśnia dyrektor Sadowska, szpital będzie świadczyć usługi we własnych zakresach, czyli będzie leczył ginekologicznie pacjentki tego leczenia wymagające, będzie leczył chirurgicznie pacjentów, którzy takiego leczenia wymagają, a są oprócz tego chorzy na COVID-19. Analogicznie będzie w przypadku każdego funkcjonującego w czarnkowskim szpitalu oddziału.