Lista oczekujących na mieszkanie komunalne jest długa. Jedną z takich osób jest Mariola Pietreniak. Kobieta przez wiele lat radziła sobie w życiu nie najgorzej. Miała swoją działalność, która dobrze prosperowała. Pracę godziła z wychowywaniem trójki dzieci i prowadzeniem domu. Pieniędzy nie brakowało. Do czasu. Gdy to alkohol w jej życiu stał się najważniejszy. Kobieta stoczyła się na dno i została bez dachu nad głową.
- Strasznie było się podnieść, to wie chyba tylko alkoholik... - mówi Mariola Pietreniak.
Kilka lat mieszkała w Monarze. Nie pije od 7 lat. Pomagała w socjalnej spółdzielni, skończyła policealną szkołę, pracowała, wynajmowała mieszkanie. Jednym słowem stanęła na nogi. Niestety w jej życiu pojawiła się choroba.
- Teraz jestem osobą schorowaną z orzeczeniem o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym. Przeszłam operację kręgosłupa. Do ośrodka wsparcia poszłam tylko z tego względu, że potrzebowałam operacji, a nie mogłam przejść już 20 metrów - opowiada Mariola Pietreniak, oczekująca na mieszkanie komunalne.
Kobieta apeluje do prezydenta Piły o pomoc w przydziale mieszkania komunalnego. Chce być samodzielna. Rocznie takich próśb do pilskiego urzędu trafia nawet kilkadziesiąt. Aby choć częściowo zaspokoić zapotrzebowanie na mieszkania komunalne miasto buduje nowe.
Od 2011 roku dzięki współpracy z pilskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego i Bankiem Gospodarstwa Krajowego powstało ich niemal tysiąc. To jednak nadal kropla w morzu potrzeb. Teraz TBS buduje kolejny blok przy przy ul. Andersa. Koszt to ponad 7 mln złotych. Niemal połowa to bezzwrotne dofinansowanie z BGK. Mieszkania będą wykończone pod klucz.
Te mają być oddane nowym lokatorom w czerwcu. Wykonawca nie przewiduje opóźnienia. Robotnicy montują już dach.
- Jedyny problem jaki my widzimy jako wykonawcy to problem z dostawami. Pandemia spowodowała, że wiele firm zaprzestało produkcji lub wstrzymało transporty, dostawy. I to jest jedyny problem z dostępnością materiału, ale radzimy sobie - zapewnia Leszek Kazimierczak, dyrektor firmy Thermbau.
W pierwszej kolejności nowe mieszkania komunalne trafią do osób z wyburzanych kamienic, o ile regularnie opłacały czynsz, młodych, poszukiwanych na lokalnym rynku pracy czy niepełnosprawnych.
- Kolejna grupa to osoby, które potrzebują pomocy ze względu na swoje niepełnosprawności. W jednym z tych budynków, zamieszkali ludzie, którzy do tej pory mieszkali bardzo wysoko, w budynku bez windy, właściwie byli uwięzieni w swoim mieszkaniu - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.
W czerwcu TBS zacznie budować obok drugi bliźniaczy blok. Budowa ma potrwać dwa lata. Będzie to ostatni budynek wielorodzinny na tym osiedlu. Potem kolejne mieszkania komunalne miałyby powstawać przy ul. Budowlanych i Kujawskiej.