Inicjatorzy referendum mieli wiele zastrzeżeń do Krzysztofa Hary. To między innymi brak przejrzystych finansów publicznych, brak dialogu z mieszkańcami, a przede wszystkim budowa biogazowni na terenie gminy, których inwestorem jest między innymi matka burmistrza. To wszystko przelało czarę goryczy i w niedzielę mieszkańcy poszli do urn by odwołać Krzysztofa Harę. Za zagłosowało 1332 osoby, przeciwko było 47. Osiągnięto także wymagany próg frekwencji.
– Uważam, że zażegnaliśmy olbrzymie zło jaki były rządy pana burmistrza, przede wszystkim styl jego rządów, dzielący mieszkańców i rujnujący zaufanie społeczne. Zobaczymy kogo wyłonią te wybory, ale ktokolwiek by nie przyszedł to sam fakt, że będzie miał w pamięci to co się wydarzyło wczoraj spowoduje, że na pewno jego rządy będą bardziej pokorne, bardziej skierowane na potrzeby mieszkańców - mówi Marek Gajzler, inicjator referendum, radny Rady Miejskiej w Tucznie.
– Ponieważ burmistrz został odwołany to teraz przewodniczący Rady Ministrów wyznacza osobę, która będzie pełniła do czasu wyboru nowego burmistrza obowiązki burmistrza i również premier zarządza i ogłasza termin przedterminowych wyborów burmistrza - informuje Elżbieta Radomska, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Koszalinie.
Z Krzysztofem Harą nie udało nam się skontaktować. Odwołany burmistrz kilka dni temu zapowiadał, że w przypadku niekorzystnego wyniku referendum wystartuje w nowych wyborach. Ze strony opozycji - potencjalni kandydaci na burmistrza, to Dariusz Kityński i Krzysztof Mikołajczyk.
Komentarze
Zobacz także