W Pile ponad dwa tysiące osób dziś protestowało przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który w praktyce oznacza zakaz aborcji ciężko i nieodwracalnie uszkodzonych płodów.
- Jest to pokrzywdzenie praw kobiet, praw człowieka. To co się dzieje w państwie. To jest wariactwo. Totalne wariactwo, które nie powinno mieć miejsca w dzisiejszych czasach. Jest XXI wiek - mówi Kaja Podemska.
To jest wyrok na kobiety, bo zmusza do heroizmu, do rodzenia nieuleczalnie, a często śmiertelnie chorych dzieci i pozostawaniu takich rodzin bez pomocy - mówili protestujący.
- Bo państwo zostawia dzieci chore. Mieliśmy strajk rodziców chorych i niepełnosprawnych, przez miesiąc. I Co? Czym to się skończyło? Rząd nie chce takich dzieci - mówi Henryka Hinc-Piotrowska.
- Zostajemy sprowadzone do roli inkubatorów. Mamy zajść w ciążę, nieważne jaką. Urodzić. Pogrzebać - dodaje Dagmara Hoffmann.
Ta decyzja wzbudziła skrajne emocje, bo kobiety obawiają się, że będą kolejna obostrzenia. Ustawa z 1997 roku - nazywana kompromisem wynegocjowanym pomiędzy różnymi środowiskami zakładała legalne usunięcie ciąży w trzech przypadkach: gdy ta zagrażała życiu matki, gdy płód był nieodwracalnie uszkodzony - co teraz zakwestionował Trybunał Konstytucyjny, oraz w przypadku poczęcia dziecka w wyniku gwałtu.
- Pani Godek już czyni pewne kroki w tym kierunku. Już mówi o dzieciach z gwałtu, że już kobiety mogłyby być zmuszone, aby te dzieci rodzić - przekonuje uczestniczka protestu.
A kolejne pytania i kolejne obawy coraz bardziej niepokoją kobiety, które protestują tu zarówno w swoim imieniu jak i córek, i wnuczek.
- Jest pandemia koronawirusa i ludzie pomimo tego, że się boją, bo tu jest moja mama i bardzo się boi tu być, ale życie kobiet jest tak bardzo zmieniane przez to prawo, że tak powiem, mimo tak olbrzymich konsekwencji tu ludzie przychodzą - mówi Alan Sierhej.
Co na to adresaci tego społecznego buntu? Marta Kubiak nie odpowiedziała na prośbę o komentarz do tego protestu, który przeszedł pod oknami jej biura poselskiego. Krzysztof Czarnecki, jeden z sygnatariuszy zapytania skierowanego do Trybunału Konstytucyjnego twierdzi, że jest możliwy do wypracowania kompromis - tym kompromisem jest zmiana Konstytucji.
- Dzisiaj to jest walka polityczna, kobiety są wciągane do walki politycznej, a politycy którzy zapraszają do tych akcji, na prawdą niech się zastanowią nad jedną rzeczą czy chcemy modernizować Konstytucję, czy cały czas korzystać z tej Konstytucji i nastawiać jedną grupę społeczną przeciwko drugiej grupie społecznej - tłumaczy Krzysztof Czarnecki, poseł na Sejm, PiS.
Na razie nic nie zapowiada złagodzenia protestów. W środę kobiety chcą strajkować w swoich zakładach pracy. Na ulice wychodzą też antycovidowcy. W Pile protestowali pod biurem posła PiS Marcina Porzucka. Kolejne manifestacje zapowiadają także rolnicy.
***
Manifestanci w Pile z placu Zwycięstwa udali się pod biuro poselskie Marcina Porzucka z PiS.
- Szanuję orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, ale wniosku do TK akurat nie podpisałem. Protestujący widocznie nie przywiązują wagi do takich szczegółów wybierając spacer nieopodal mojego biura na dalekim Górnym - skomentował Marcin Porzucek, poseł na Sejm z Prawa i Sprawiedliwości.
fot. czytelnicy asta24 oraz kamery on-line
Komentarze
Zobacz także