Pracownicy socjalni MOPS-u przeszukiwali pustostany, altany, oraz wszystkie inne miejsca, gdzie mogą przebywać osoby bezdomne, próbując nakłonić ich do skorzystania z oferty Markotu.
- Półtora tygodnia temu sprawdzaliśmy te wszystkie miejsca, w który wiemy, że oni przebywają. Przekazaliśmy odpowiednim służbom informacje na ten temat. Uważamy, że takich mobilnych bezdomnych na terenie miasta może być nawet trzydziestu - informuje Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile
Trudno podać dokładną liczbę. Bezdomni często bowiem zmieniają miejsce swojego pobytu.
- Większość osób przebywających w przestrzeni publicznej i nie korzystających aktualnie ze schronienie w placówkach, właściwie każdej nocy zmienia miejsce swojego pobytu, ponieważ nocują na klatkach schodowych, piwnicach - tłumaczy Bartosz Stanisławski, pracownik socjalny Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile.
Dlatego pracownikom socjalnym bez sygnału od mieszkańców trudno do nich dotrzeć. Stałych miejsc pobytu osób bezdomnych jest kilka. Głównie są to opuszczone budynki czy bunkry na pilskim lotnisku. Trwająca epidemia oraz zbliżająca się zima powoduje, że są one obecnie w trudnej sytuacji. Streetworkerzy i pracownicy socjalni wyposażają bezdomnych w maseczki. Miejsca ich pobytu patroluje także straż miejska.
Na którym omówione zostanie postępowanie z osobami bezdomnymi w trakcie epidemii. W Ośrodku Pomocy Bliźniemu Monar Markot gdzie przebywa większość bezdomnych z terenu miasta wprowadzono reżim sanitarny.
- Placówka Markotu wydzieliła pewną strefę buforową, w której może ewentualnie przyjąć osobę, która nie ma objawów, ale stan zdrowia jest niepewny. Przynajmniej potrzymać w izolacji od reszty - dodaje Wanda Kolińska.
Bezdomni mogą także skorzystać z ciepłego posiłku wydawanego w tzw. Okrąglaku. Ze względu na epidemię nie ma jednak możliwości, aby zjeść go w budynku jadłodajni.