Każdy kolejny dzień przynosi nowe rekordy zakażeń koronawirusem. W całym kraju zaczyna brakować respiratorów i łóżek dla chorych na COVID-19. Najtrudniejsza sytuacja panuje w województwach świętokrzyskim, łódzkim i w wielkopolskim.
– Jesteśmy gdzieś tam naprawdę przy niedalekiej granicy wytrzymałości tego systemu, ale ta walka trwa. Stale są jeszcze możliwości powiększenia tej bazy łóżkowej, problemem jest kadra. Baza sprzętowa, czyli ten sprzęt specjalistyczny można uzyskać, takie starania powinny być prowadzone - tłumaczy Tomasz Stube, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.
W Wielkopolsce ponad 50 placówek zaangażowanych jest w walkę z koronawirusem. Szpitalem covidowym II stopnia od dwóch tygodni jest ten w Czarnkowie. Tu na 57 łóżek prawie wszystkie są zajęte. Placówka boryka się z brakiem sprzętu, ale także kadry.
– W niektórych dniach pracujemy na granicy wytrzymałości pielęgniarek i lekarzy, bo są tak małe obsady, ze względu czy to kwarantanny, czy to ze względów chorobowych, ale na razie jest to na zasadzie cienkiej granicy - przyznaje Bożena Sadowska, dyrektor czarnkowskiego szpitala.
Ta granica może zostać przekroczona już za kilka dni. Decyzją wojewody od 3 listopada placówka ma zwiększyć ilość łóżek covidowych o kolejne 24. To spowoduje, że w szpitalu będzie funkcjonował tylko oddział pediatryczny. Na apel dyrektor o wolontariuszy zgłosiły się do szpitala trzy osoby. Pomagają w pielęgnacji i karmieniu pacjentów w ciężkim stanie. Taka pomoc jest cenna, ale wciąż niewystarczająca.
W Poznaniu natomiast trwają także prace nad uruchomieniem szpitala tymczasowego. Ten miałby powstać na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Zgodnie z założeniami ma docelowo pomieścić około 500 łóżek. Wojewoda planuje także utworzenie w kolejnych szpitalach dedykowanych oddziałów dla pacjentów z koronawirusem.
Zwiększa się także baza covidowych łóżek w województwie zachodniopomorskim. Chorzy nz cięzkimi objawami koroanwirusa trafiają między innymi do szpitala w Wałczu.
– Szpital Wojskowy zwiększył liczbę łóżek covidowych do 65. Jest to 15 łóżek w oddziale zakaźnym, 18 w oddziale laryngologicznym, 5 w oddziale ginekologicznym, 21 w oddziale wewnętrznym oraz 6 łóżek w oddziale intensywnej terapii - wymienia Olga Krogulewska, rzecznik prasowy 107 Szpitala Wojskowego w Wałczu.
Szpital dysponuje 6 respiratorami z czego 5 jest zajętych. To właśnie braki sprzętowe zdaniem wielu lekarzy są największym problemem. Czy grozi nam scenariusz włoski i medycy będą musieli decydować komu podać tlen, a komu nie? Ministerstwo Zdrowia uspokaja.
- Mamy już ponad 2 - krotnie więcej zarówno łóżek jak i respiratorów dostępnych dla pacjentów z koronawirusem niż na początku września. Dokonywaliśmy ogromnych zakupów. W samej tylko Agencji Rezerw Materiałowych znajduje się po ostatnich zakupach kilkanaście milionów maseczek FFP2, FFP3, pół miliarda rękawiczek, przyłbice, kombinezony, fartuchy ochronne. W Agencji mamy ok. 3 tys. respiratorów gotowych do podłączenia - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Zdrowia.
Brakuje jednak kadry, która z tego specjalistycznego sprzętu potrafiłaby korzystać. Ministerstwo Zdrowia planuje przeprowadzić szkolenia dla personelu pielęgniarskiego i lekarskiego z obsługi respiratorów. To daje szansę, że system opieki zdrowotnej wytrzyma tę trudną sytuację, a wszyscy potrzebujący pacjenci otrzymają pomoc medyczną.