Już wczoraj, tuż po ogłoszeniu ograniczeń przez Mateusza Morawieckiego lokalni przedsiębiorcy zaczęli się organizować, by pomóc branży kwiatowej.
- Przepiękne chryzantemy dla nas przygotowali, a nie mają ich teraz gdzie sprzedać - napisał na swoim Facebooku Krzysztof Rauhut, przedsiębiorca z Piły, który zaoferował się je kupić i rozwieźć do chętnych.
Chwilę później zaczęły się pojawiać inicjatywy wspierające handlarzy, bo dla wielu zamknięcie cmentarzy oznacza po prostu plajtę.
- Spójrzmy na chryzantemy trochę inaczej niż zwykle. Niesłusznie zyskały opinię kwiatów „cmentarnych”. Są piękne. Wyraziste. I bezapelacyjnie kojarzą się z jesienią. To najbardziej jesienne kwiaty w całym roku.
Pomysł jest taki: odczarujmy chryzantemy. Sprawmy, że chryzantema stanie się kwiatem balkonowym i tarasowym TEGO SEZONU. Dlatego: POSZUKIWANI LOKALNI OGRODNICY I SPRZEDAWCY CHRYZANTEM, którzy po niespodziewanym zamknięciu cmentarzy zostali z masą kwiatów. Dajcie na siebie namiar, pozwólcie o sobie poinformować i zaproście do siebie tych, którzy zechcą zrobić coś inaczej i postawić jedną, dwie albo pięć pięknych, rozłożystych chryzantem na balkonie albo na tarasie - napisał Marcin Maziarz na Facebooku Magazynu 67.
- Zgodnie z moją wczorajszą deklaracją o pomocy dla tych handlowców, którzy ucierpią w związku z zamknięciem cmentarzy, podjąłem nastepujące decyzje: Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami. Z funduszu Covid zrefundujemy też koszty samorządów, które prowadzą podobną akcję. Proszę raz jeszcze o zrozumienie dla tej trudnej decyzji, którą musieliśmy podjąć ze względu na pandemię - czytamy w komunikacie Kancelarii Premiera.
fot. Gábor Adonyi z Pixabay
Komentarze
Zobacz także