Podstolice pod Budzyniem. W tym miejscu jeszcze kilka dni temu stał dom. 200-letni. Gliniany. Dawał schronienie 9-letniemu Kamilowi oraz jego siostrom 6-cio i dwuletniej Emilce i Lence i ich rodzicom… W piątek wybuchł pożar. W 90 minut rodzina straciła wszystko.
- Piątkowy poranek. Wstałem do pracy, pojechałem jak zawsze. Partnerka została. Po 2,5 godzinach, dostałem telefon, że pali mi się dom. Jadąc tutaj nie myślałem, że zastanę to, co zastałem - wspomina Paweł Chabik, pogorzelec.
Cały budynek objęty był płomieniami. Czarny, gęsty dym było widać z kilkunastu kilometrów. Ogień wychodził przez dach. W środku strażacy znaleźli butle gazowe, które w każdej chwili mogły wybuchnąć.
- Pierwszy zastęp, który dojechał na miejsce zobaczył przy domu około 6-letnią dziewczynkę. Na szczęście bardzo mądrze się zachowała, wyszła z palącego się domu i czekała w bezpiecznym miejscu - mówi mł. kpt. Artur Binkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży.
- Spontanicznie na Facebooka wrzuciliśmy ogłoszenie o zbiórce najpotrzebniejszych rzeczy. Rodzina została tylko z tym, co mieli na sobie. Spotkaliśmy się z bardzo dużym odzewem - wyjaśnia Jan Sempołowicz, sołtys Podstolic.
Przed rodziną kolejne wyzwanie – odbudowa domu. Dzięki ludziom dobrej woli ruszyła internetowa zbiórka pieniędzy. Na koncie jest już blisko 70 tysięcy złotych. Niebawem swoje konto pomocowe otworzy także gmina Budzyń.
- Największa nadzieja jest taka, że będziemy mieli szansę wrócić tutaj do domu. I szczęście, że święta spędzimy razem.. wszyscy - mówi Paweł Chabik, pogorzelec.
Być może już w nowym domu…
zdjęcia: OSP Margonin
Komentarze
Zobacz także