- Naszym oczekiwaniem wobec audytorów było odpowiedzenie właściwie na trzy zasadnicze pytania. Po pierwsze, czy system umożliwiał wnioskodawcom złożenie wniosków. Drugie pytanie, które padło z naszej strony, to czy system nie zawierał mechanizmów preferujących określoną kategorię wniosków, czyli nie był tak przygotowany, żeby pewna grupa dostała się na listę innymi drzwiami i trzecie pytanie, czy system nie zawierał elementów, które czyniły go podatnym na zewnętrzne ingerencje w proces kwalifikacji wniosków - mówi Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego.
Nabór wniosków o grant dla przedsiębiorców, którzy najbardziej ucierpieli finansowo w wyniku pandemii koronawirusa odbył się w sierpniu. Do rozdysponowania było 95 mln złotych. Pula została wyczerpana w niecałą minutę od uruchomienia procedur naboru. To rozjuszyło wielu wnioskodawców, w tym także z północnej Wielkopolski.
W środę przedstawiono jego wyniki. Z ustaleń wynika, że tylko w 7 przypadkach zostały użyte tak zwane boty, czyli programy komputerowe, a kilkadziesiąt wniosków pochodziło z jednego adresu IP. To, zdaniem marszałka, nie naruszyło uczciwości układania listy przedsiębiorców, którzy otrzymają wsparcie.
Urząd publikuje w internecie wykaz wniosków uszeregowanych według momentu zarejestrowania ich przez system. Łącznie wsparcie dostanie 2856 przedsiębiorców. Teraz Wielkopolska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości rozpocznie mailowe wysyłanie firmom, które zdobyły grant, umów wraz z załącznikami lub prośbą o wyjaśnienia.
Wypłata środków ma nastąpić w ciągu 14 dni od doręczenia kompletu dokumentów. Pieniądze na konta przedsiębiorców powinny trafić na początku grudnia.