– Nasze osiedla są o dosyć dużej intensywności zabudowy i nie ma możliwości dostawiania w nieskończoność pojemników. Nowa instalacja, czyli te pojemniki półpodziemne, jedna taka instalacja, to jest równowartość 21 pojemników - tłumaczy Tadeusz Mańczak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Trzciance.
Mowa o tradycyjnych zbiornikach na śmieci, które spotykamy na większości polskich osiedli. Nowy, trzcianecki nabytek ma 2m 60 cm głębokości, z czego nad poziom gruntu wystaje nieco ponad metr. Dzięki wkopaniu w ziemię, latem i wiosną odpady nie powinny fermentować, a to ma ograniczyć potencjalny fetor.
Niewygodne w zamykaniu i często brudne w miejscu, w którym należy je chwycić, tradycyjne pojemniki, często pozostawały po prostu otwarte. To z kolei prosta droga do pojawienia się na osiedlu gryzoni.
Nowe pojemniki opróżniane są dołem, dzięki czemu okolic otworów wrzutowych nie brudzą odpady a zamykana na klucz klapa jest lżejsza. To też powinno ułatwiać ich zamykanie. Przed montażem nowego typu pojemników na trzcianeckim Zaciszu rozebrano starą altanę. Ta bowiem, zdaniem prezesa, sprzyjała anonimowości wyrzucających śmieci i ograniczała kontrole.
Nadzór jest cały czas konieczny w związku z wykluczeniem odpowiedzialności zbiorowej za błędy w segregacji. W Trzciance do końca roku ma powstać 5 takich śmieciowych gniazd. Z nowych pojemników mieszkańcy będą mogli korzystać w styczniu. Wtedy przedsiębiorstwo odpowiedzialne za wywóz odpadów dostosuje samochód do nowych potrzeb.