Czy nowe podatki wydrenują portfele Polaków w nowym roku?

18.12.2020   Autor: Michał Kępiński
2015---327
Czy nowe podatki i obciążenia wydrenują portfele Polaków w nowym roku? Więcej zapłacimy za alkohole sprzedawane w małych butelkach czy napoje zawierające cukier. Wzrosną także opłaty za energię elektryczną. Z większymi obciążeniami muszą liczyć się także niektórzy przedsiębiorcy.

Kilka miesięcy temu politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali, że za ich rządów nie będzie podwyżek podatków, programy społeczne będą kontynuowane, a wybór na urząd prezydenta RP Andrzeja Dudy jest tego gwarantem. Dziś okazuje się, że od pierwszego stycznia czekają na nas nowe daniny publiczne oraz wzrost kilku już istniejących.

Dla naszego portfela nie jest to dobre, podatki powinno się obniżać, a nie podwyższać. Moim zdaniem za dużo tych podatków - mówią pilanie.

Nowe przepisy dotkną między innymi rezydentów podatkowych, wspólników spółek komandytowych, ale będą też miały wpływ na rachunki przeciętnego Kowalskiego. Wzrosną także opłaty lokalne.

- Taki skokowy wzrost poziomu obciążeń musi niestety odbić się na konsumentach, gdyż w celu zachowania rentowności, przedsiębiorcy będą musieli podnieść ceny oferowanych towarów i usług. Zatem wszyscy obywatele na swoich budżetach, na swoich finansach odczują te działania rządu - twierdzi Łukasz Czucharski, ekspert ds. podatkowych Pracodawców RP. 

Szczególnie odczuwalne będą tak zwana opłata „małpkowa” i podatek od cukru. Ta pierwsza została skonstruowana jako dodatkowa należność do opłaty za zezwolenie na obrót hurtowy napojami alkoholowymi. Z kolei podatek od cukru fiskus pobierze od napojów z cukrem, substancją słodzącą oraz zawierające substancje aktywne – kofeinę lub taurynę. Rządzący chcą w tej sposób zatrzymać epidemię otyłości.

Nigdzie na świecie, gdzie wprowadzono podatek od cukru, nie spadło spożycie cukru. Każdy rząd, który to wprowadza, wie o tym, więc to nie o to chodzi, żeby ludzie mniej jedli, pili, czy cukru spożywali, tylko żeby ściągnąć więcej pieniędzy od ludzi do budżetu - przekonuje Adam Szejnfeld, senator RP, Koalicja Obywatelska. 


Od nowego roku wzrośnie także opłata za deszczówkę, abonament RTV, czy za posiadanie psa. Więcej zapłacimy również za energię elektryczną. Podwyżka związana jest z wprowadzeniem nowej opłaty mocowej.

- Przykładowo w przypadku klientów z grupy taryfowej dla gospodarstw domowych, którzy zużywają rocznie ok. 2000 kWh energii elektrycznej, wprowadzenie nowej taryfy przełoży się na wzrost płatności o 3,5% tj. o 2,09 zł brutto miesięcznie - czytamy w oświadczeniu ENEA S.A.

Biorąc jednak pod uwagę, że średnie zużycie prądu 4-osobowej rodziny wynosi w Polsce około 5000 kWh, to dla zdecydowanej większość z nas, rachunek za prąd w każdym miesiącu automatycznie pójdzie w górę o 10 złotych. Jak rządzący tłumaczą te wszystkie podwyżki?

- Państwo, żeby po prostu funkcjonować, żeby te wydatki, które są istotne dla wszystkich obywateli, mówimy tutaj o emeryturach, rentach, o utrzymaniu oświaty, czy służby zdrowia, i to musi być zbilansowane poprzez to, że te wpływy są w formie podatku do budżetu państwa - tłumaczy Krzysztof Czarnecki, poseł RP, Prawo i Sprawiedliwość. 

Krzysztof Czarnecki dodaje, że dzięki pieniądzom podatników państwo może także wspierać przedsiębiorców dotkniętych skutkami kryzysu, a to ma być kluczowe dla ratowania gospodarki i utrzymania miejsc pracy.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group