- Problem będzie dopóki się lekarze nie pojawią. Ktoś musi wykonywać oprócz tych czynności jeszcze inne czynności. Lekarze nie chcą pracować w nocy, nie ma chętnych - tłumaczy Wojciech Szafrański, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Dlatego szpital realizację świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej chciał zlecić zewnętrznemu podmiotowi. Umowa miała obowiązywać od 1 stycznia na trzy lata. Miała, bo do konkursu nikt się nie zgłosił. Placówka przedłużyła termin składania ofert do 29 stycznia.
Czy to oznacza, że zagrożone jest funkcjonowanie placówki? Dyrektor szpitala uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą i trwają dalsze rozmowy z lekarzami i pielęgniarkami. Czy zakończą się one sukcesem, powinniśmy dowiedzieć się za kilka dni.