Spór rozpoczął się już 2 miesiące temu. To właśnie wtedy radni dowiedzieli się, że burmistrz z wieloletniej prognozy finansowej usunął 5 milionów złotych dla miejskich wodociągów. Kolejne tygodnie upływały na przeciąganiu liny i dwukrotnym fiasku przyjęcia budżetu. Radni ostatecznie zmienili niedawno swoją propozycję.
- Postanowiliśmy, że nasze oczekiwania zostaną zmniejszone do 2 milionów, a więc schodzimy z naszymi wymaganiami aż o 50 %. I tego samego oczekiwaliśmy od pana burmistrza, natomiast jego twarde stanowisko jest takie, że to dofinansowanie wystarczy na poziomie 1,5 miliona - Jakub Pieniążkowski, przewodniczący Rady Miejskiej
w Złotowie.
Okazało się, że miasto otrzymało milion złotych dofinansowania z Urzędu Wojewódzkiego na wartą ponad 30 milionów modernizację sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Z 5 milionów, które chcieli radni, zostały więc 4, a rajcy ostatecznie zgodzili się obniżyć swoją propozycję o połowę. Burmistrz oprócz dofinansowania od wojewody, oferuje z miejskiego budżetu 1,5 miliona, jednak uważa, że MZWiK nie potrzebuje dodatkowych pieniędzy, a te środki, które chce przekazać spółce przełożą się na mniej inwestycji w Złotowie.
- Spółka dysponuje odpowiednim kapitałem, doskonałą kondycją. To ja mam narzędzia do weryfikacji, do sprawdzania, radę nadzorczą, audytorów, biegłych rewidentów. Według wszelkich rekomendacji ostatni etap tego projektu będzie spokojnie realizowany - Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Za to niespokojna o brakujące pół miliona oraz o portfele mieszkańców jest większość radnych.
Jednak nie wiadomo dokładnie, jaki wpływ na opłaty za wodę i ścieki miałby brak dodatkowych pieniędzy dla MZWiK-u. Niektórzy radni twierdzą, że byłby to wzrost nawet o kilkadziesiąt groszy za litr. Burmistrz uważa, że w najgorszym przypadku mogłoby to być kilka groszy. Z kolei w kontekście tego sporu padają jeszcze inne opinie, że nie chodzi tutaj ani o wodociągi ani o podwyżki.
- Kompromis, który został zaproponowany przez burmistrza, który uwzględnia w połowie dotację do MZWiK-u, uwzględnia wszystkie zaproponowane przez radnych inwestycje, jest przez nich (radnych - dop. red.) póki co nie do przyjęcia. Chyba uznaliby to za jakąś przegraną, więc chodzi tu o sprawy ambicjonalne i nic więcej - mówi Stanisław Wojtuń, radny Rady Miejskiej w Złotowie.
W tej chwili finanse Złotowa oparte są na prowizorium budżetowym. Jeżeli nie uda się porozumieć w sprawie budżetu do końca stycznia, to wtedy jego uchwaleniem zajmie się Regionalna Izba Obrachunkowa w Poznaniu.