Dzieci ostatni raz były w szkole ponad dwa miesiące temu. Z przywrócenia nauki stacjonarnej cieszą się także rodzice.
- Tyle godzin przy komputerze to też niedobrze. Dzieci już tęskniły za sobą, a rodzice pracują - mówią pilanie.
Na powrót najmłodszych czekali stęsknieni nauczyciele.
- Wszyscy chcemy wrócić do normalności i rodzice, i nasi uczniowie jak i my, dlatego bardzo się cieszymy, że mamy tę możliwość, możemy to rozpocząć i liczymy na pozostałych uczniów, którzy wrócą do nas - mówi Marta Markowska, pedagog szkolny, SP nr 12 z oddziałami integracyjnymi w Pile.
To jednak może nie nastąpić tak szybko. Póki co, testowo do szkół wróciły dzieci z klas 1-3. Jeśli okaże się, że obostrzenia oraz wytyczne ministerstwa zapobiegają powstawaniu ognisk koronawirusa w szkołach, dzięki czemu nie będzie lawinowego przyrostu zachorowań, to do klas wrócą także starsze roczniki.
- Jestem przekonany, że to bezpieczeństwo w dużej mierze jest zapewnione, natomiast bez wątpienia wszystkich wytycznych, które wykazał minister w swoim dokumencie nie będziemy mogli zrealizować. Choćby tych, żeby każdy oddział miał swoją łazienkę - tłumaczy Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty kultury i sportu UM Piły.
Większość obostrzeń udało się jednak zastosować bez większych problemów. Tak jak w Szkole Podstawowej nr 12 w Pile z oddziałami integracyjnymi, gdzie placówka wprowadziła także własne zasady bezpieczeństwa.
Innym wejściem wchodzą za to uczniowie. Rodzice zostają przed budynkiem.
- Przede wszystkim DDM czyli dezynfekcja, dystans i maseczka - dodaje Marcin Borowicz.
Płyny dezynfekujące stoją na każdym kroku. Maseczki muszą być noszone obowiązkowo w przestrzeniach wspólnych jak stołówka czy szkolne korytarze. W klasach porozdzielano ławki. Aby jeszcze bardziej ograniczyć liczbę osób przebywających w szkole w jednym czasie, uczniowie klas 1-3 chodzą na lekcje na dwie zmiany.
- Plan został ustalony w taki sposób, że wszystkie lekcje w danej klasie odbywają się w jednej sali, także dzieci nie zmieniają pomieszczeń. Jedynym mankamentem jest to, że dochodzi nauczyciel językowiec lub nauczyciel religii - mówi Marcin Borowicz.
Pozostałe zajęcia prowadzone są przez jednego nauczyciela. Ci mogli przebadać się przed powrotem do szkoły na obecność koronawirusa. Testy były dobrowolne i bezpłatne. W powiecie pilskim z takiej możliwości skorzystała niemal połowa nauczycieli, którzy postulują także...
- Żeby jak najszybciej wszystkich nauczycieli zaszczepić. Jest to grupa około 720 tysięczna, nie jest to jakaś wielka grupa -
przekonuje Ewa Czopek, prezes pilskiego oddziału ZNP.
Bo to szczepienia i uzyskana w ten sposób odporność populacyjna ma zapewnić powrót do pełnej normalności, także w szkołach.