Dziki pojawiły się w Pile w ubiegłym tygodniu. Mieszkańcy osiedla przy ul Mickiewicza zgłosili sprawę Straży Miejskiej.
Strażnicy obserwowali teren przez kilka dni. Okazało się, że po posprzątaniu go z odpadków, następnego dnia pojawiły się kolejne. Strażnicy podejrzewają celowe działanie. Ktoś chce zwabić dziki do miasta. Przekonuje komendant Wojciech Nosek.
- Jak tylko otrzymuję takie zgłoszenie to staram się zawsze zidentyfikować legowisko takiego dzika bądź miejsce w którym przebywa on dość regularnie. Tropy doprowadziły mnie do dwóch karmowisk. Nie ma takiego przyzwolenia, aby dzik był w tym miejscu dokarmiany. To jest miejski las i jest to blisko domostw -argumentuje Marlena Wełnic, Gminne Centrum Zarządzania Kryzysowego w Pile
Jeśli dziki przyzwyczają się do łatwego dostępu do pokarmu w tym miejscu, będą tu wracać.
Dziki to nie jedyne dzikie zwierzęta które pojawiły się w mieście. W maju ubiegłego roku był tu łoś. Kilka dni temu ryś. W przypadku spotkania z dzikimi zwierzętami trzeba zachować spokój.
- Zachowujemy spokój, próbujemy się wycofać. Bez paniki, natomiast w żadnym wypadku nie zbliżamy się do takiego zwierzęcia. To są dzikie zwierzęta i ich reakcja jest trudna do przewidzenia - Adam Standio – nadleśniczy Nadleśnictwa Zdrojowa Góra
Nigdy nie wiemy czy dzika zwierzyna nie zrobi nam krzywdy, szczególnie wtedy gdy ją do tego sprowokujemy.