Protest dla wielu odbiorców mediów był zaskoczeniem.
- Wróciłam do domu, chciałam włączyć swój ulubiony kanał i się okazało, że nic nie ma - mówi pilanka.
Protest miał pokazać jak mogłaby wyglądać rzeczywistość bez mediów komercyjnych w kraju. Takie komunikaty i tablice pojawiły się w większości prywatnych telewizji, rozgłośniach radiowych oraz portalach internetowych, także tych lokalnych.
- Tu chodzi tylko i wyłącznie o wolność słowa. Jeżeli oglądaliście państwo wczoraj tylko ten jeden program, nie da się tego słuchać. Uważam, że nie może jedna partia rządzić wolnymi mediami, i jeżeli TVP ma 2 mld to nie znaczy, że wolne media mają być pozbawione środków z reklam - dodają pilanie.
Media komercyjne protestują przeciwko planowanej dodatkowej opłacie. Może ona prowadzić nie tylko do osłabienia kondycji finansowej niektórych mediów, ale nawet ich upadku. Do protestu i listu otwartego do władz RP oraz liderów partii politycznych, przyłączyła się także TV ASTA oraz portal asta24.pl
- Uważamy, że te postulaty są słuszne. Obarczanie mediów dodatkowymi daninami publicznymi, których i tak jest już sporo, jest absolutnie niepotrzebne a tak naprawdę będzie prowadziło do ograniczenia ludziom szczególnie właśnie w regionach takich mniejszych jak Piła - mówi Paweł Różycki, dyrektor programowy TV ASTA.
- Niektórzy podejrzewają, że ten projekt to jest właśnie dalsza ścieżka do dążenia do repolonizacji, tylko w aksamitnych rękawiczkach - tłumaczy prof. Jędrzej Skrzypczak prawnik, medioznawca, politolog, UAM w Poznaniu.
Cele nowej opłaty mają być szczytne. Środki pozyskane w ten sposób mają być przekazywane na walkę z pandemia, media oraz ochronę zabytków i kulturę. Premier przekonuje, że to także szansa na wyrównanie szans firm krajowych z tymi zagranicznymi. Opozycja widzi to inaczej.
- Media nie dzielą się na lokalne, regionalne czy krajowe, nie dzielą się na krajowe czy zagraniczne. Media nie dzielą się też na wasze czy nasze. Media dzielą się na wolne i zniewolone - mówi Adam Szejnfeld, senator PO.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują z kolei o tym, że wczorajszy protest był nad wyrost. Projekt uchwały ma być szeroko konsultowany.
- Jeszcze nie jest uszczegółowione jednoznacznie, czy będzie to skala 2, czy 15 procent, czy też za niektóre reklamy w ogólne nie będzie naliczony podatek. Także oczywiście rozumiem, że każdy nie chciałby płacić podatków, a jeszcze dobrze zarabiać - odpowiada Krzysztof Czarnecki, poseł PiS.
Od projektu dodatkowej opłaty dla mediów odcięło się koalicyjne Porozumienie Jarosława Gowina z którym pomysł ten nie był konsultowany.