Pogodna aura sprzyja spacerom i spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Pogoda prowadzi także do wielu niebezpiecznych sytuacji. Pokryte lodem jeziora i rzeki stwarzają zagrożenie dla amatorów wędkarstwa i zabaw na zamarzniętych stawach i jeziorach. Wysoka, jak na tę porę roku temperatura sprawia, że warstwa lodu robi się coraz cieńsza.
– Ten lód będzie topniał, ten lód będzie coraz bardziej niebezpieczny. Grubość lodu będzie niebezpieczna dla człowieka. Przypomnę tylko, że grubość lodu, bezpieczna dla ludzi wynosi około 10 centymetrów - tłumaczy mł. kpt. Artur Binkowski, rzecznik prasowy chodzieskich strażaków.
Najwięcej wypadków na lodzie służby odnotowują późną jesienią i na przedwiośniu. Najbardziej wytrzymały jest przezroczysty lód. Szara tafla jest – według strażaków - o ponad połowę mniej wytrzymała. Przed wejściem na lód, warto sprawdzić jego grubość. Należy jednak pamiętać, że idąc kilka metrów w inną stronę, grubość tafli może być inna. Na lód wchodzą dzieci i dorośli, nie zważając na potencjalne niebezpieczeństwo.
Bardzo często, pierwsi na miejscu są ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Osoba, która wpadła do zimnej wody, powinna zachować spokój. Należy szeroko rozłożyć ramiona i nie wykonywać gwałtownych ruchów. W trakcie wyprawy na lód, dobrze jest mieć ze sobą gwizdek. Ten może pomóc wezwać tak bardzo potrzebną pomoc.
- Radziłbym po prostu nie przesadzać jeśli chodzi o korzystanie z wędkarstwa podlodowego. Nie przesadzać w takim sensie, że jeżeli poczują już na brzegu, jeszcze w trzcinie, jeszcze, gdzie jest płytko, że nie można z tego korzystać, to przyjść po rozum do głowy i wycofać się z tego - przestrzega Remigiusz Nowak, prezes chodzieskiego oddziału WOPR.
Każdego roku, w wyniku utonięcia pod lodem ginie w Polsce kilkanaście osób.