Apostazja jest świadomym i dobrowolnym porzuceniem wiary katolickiej. W ostatnim czasie obserwuje się coraz większe zainteresowanie tym tematem. Gwałtownie wzrosła liczba zapytań o apostazję w serwisie Google, a kolejne osoby decydują się na odejście z kościoła. Powodów jest kilka.
– Upolitycznienie kościoła, stosunek do mniejszości, czyli ta nagonka na osoby LGBT, którą obserwowaliśmy w ostatnich latach, stosunek do in vitro, stosunek do seksualności człowieka, do praw kobiet - wymienia Dorota Wójcik, prezes Fundacji Wolność od Religii.
Zauważalne jest to szczególnie wśród osób młodych. Te podkreślają, że kościół zaczął coraz bardziej ingerować w ich życie społeczne.
- Według mnie teraz jest to spowodowane przez naszą sytuację w kraju. Zbliżamy się do momentu w którym jednak będzie rozdział kościoła od państwa i do tego dążymy jako młodzi ludzie walcząc o niektóre nasze prawa - mówią młodzi ludzie.
Ile kosztuje nas podatników religia w szkołach? [ZESTAWIENIE]
Problem ten dostrzegają kościelni hierarchowie. Do kwestii apostazji w liście pasterskim odnosi się abp Stanisław Gądecki. Zaznacza on, że wielu z tych, którzy decydują się na porzucenie wiary to osoby, które nie miały kontaktu z parafią i nie uczestniczyły w życiu sakramentalnym.
- Wprawdzie niektóre osoby składające akt apostazji dały się zwieść antykościelnej propagandzie, jednakże – zdaję sobie również sprawę z tego, że przyczyną odejścia niektórych był także brak czytelnego świadectwa wiary z naszej strony - czytamy w liście pasterskim na Wielki Post abp Stanisława Gądeckiego.
Zdaniem księdza Stanisława Oracza zapanowała również moda, by być przeciwko kościołowi i to ma wpływ na wzrost liczby apostatów w Polsce.
– Wychodzenie z kościoła staje się modne i to nie ukrywajmy często pod wpływem jakiś nieokiełznanych emocji, które powodowane są tym czy innym impulsem płynącym czy to od wewnątrz kościoła, czy też z historii kościoła - mówi ks. Stanisław Oracz, proboszcz parafii pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Pile.
Wciąż jednak nie wiadomo jak duża jest skala apostazji w Polsce. Kościół nie ujawnia danych, ile osób rocznie opuszcza wspólnotę. Stąd pomysł na założenie portalu Licznik Apostazji.
– Nikt wcześniej tego nie liczył i tak naprawdę nie mamy takich informacji, takiej wiedzy, ile mamy Polek i Polaków, którzy odeszli z kościoła katolickiego i ten licznik jest po to, by każda osoba, która taką apostazję dokonała, prosimy aby do nas napisała i jest wtedy umieszczana na naszym liczniku - tłumaczy Joanna Scheuring-Wielgus, posłanka na Sejm RP, współautorka akcji Licznik Apostazji.
Dziś na stronie zgłoszonych jest prawie 2100 osób. Na portalu możemy znaleźć między innymi mieszkańców Piły, Chodzieży, Trzcianki czy Czarnkowa.