Duet gminno-policyjny tym razem w Osuchu. Gospodyni prowadzi do kotłowni. Tam dzielnicowa wraz z pracownikiem Urzędu Gminy w Czarnkowie sprawdza, czy w piecu i tuż obok znajduje się tylko opał, czy gospodarze nie palą przysłowiowych kaloszy. U pani Magdaleny wszystko jest w porządku. Kobieta musi się jeszcze okazać umowami na wywóz szamba i odbiór odpadów. Teraz już tylko protokół pokontrolny i broszura edukacyjna. Bo edukacji, zwłaszcza tej poświęconej zagadnieniom ekologicznym, nigdy za wiele. W gminie ciągle jest jeszcze wiele do zrobienia, bo ludzie śmieci palą...
– Z przyzwyczajenia. Zawsze palili i takie mają nawyki. Niektórzy palą niestety cały czas. Chociaż myślę, że z roku na rok będą palili coraz mniej, że się nauczą, że jednak trują samych siebie, swoje dzieci i swoje rodziny - mówi Magdalena Mikołajewska, mieszkanka Osucha.
Stąd też konieczność takich wizyt. Bo nie zawsze podczas kontroli jest tak, jak dzisiaj u pani Magdaleny.
– Różnie to bywa, nie zawsze jest to tak, że wchodzimy i jest wszystko dokładni tak, jak powinno być. Znajdujemy oczywiście gospodarstwa, które nie mają podpisanych umów na wywóz nieczystości, czy na wywóz śmieci. No i wtedy wiadomo, że znajdujemy to wszystko właśnie w piecach. Na szczęście zdarza się to rzadko - relacjonuje asp. sztab. Hanna Rzysko-Żukowska, dzielnicowa.
– Wypełniamy, czy pomagamy wypełniać wnioski za mieszkańców. Wnioski mogą być o wymianę pieca, można w ramach tego programu docieplić budynek, jak również założyć fotowoltaikę, czyli wszystkie działania typowo ekologiczne - przypomina Magdalena Materna z Urzędu Gminy w Czarnkowie.
W ramach tego programu można otrzymać dofinansowanie w wysokości nawet 37 tys. zł. Także sama gmina stara się sukcesywnie wymieniać systemy ogrzewania na bardziej ekologiczne. Tak się stało między innymi w budynku przedszkola w Romanowie Dolnym, gdzie piece kaflowe zastąpił system ogrzewania gazowego.