Przed południem, a ruch już jest znaczny. Jeszcze gorzej jest w godzinach szczytu. Nie brakuje też samochodów ciężarowych, które szczególnie dokuczliwe są dla mieszkańców pobliskich bloków i kamienic.
– Bardzo duży. Tym bardziej, że ja tu mieszkam, więc odczuwam to. Szczególnie latem, jak jadą nad morze. Ja tu mieszkam, słyszy się w nocy jak jadą te samochody. To słychać - narzekają mieszkańcy Trzcianki.
Także, a może przede wszystkim kierowcy ten wzmożony ruch zauważają.
– W godzinach, 14.00, 15.00, 16.00 to jest tragedia. Przydałaby się, na pewno by się przydała. Myślę, że jak najbardziej odciążyłoby to ruch drogowy, zwłaszcza przez centrum miasta. Także ja jestem jak najbardziej za - dodają kierowcy.
I tu rozwiązaniem może być obwodnica. Gmina ogłosiła właśnie przetarg na projekt koncepcyjny budowy obwodnicy Trzcianki. Wstępna koncepcja wyznacza jej bieg okalając miasto od wschodu. Jej początek będzie na wysokości restauracji Złota Kaczka, następnie przetnie rzeczkę i kanały, będą więc musiały tam powstać dwa obiekty mostowe. Następnie minie działki, firmę Zobal, dalej pobiegnie za oczyszczalnią, przed kurnikami, minie wieś Kadłubek i polami obiegnie jezioro Okunie, do miasta włączy się na wysokości ulicy Za Jeziorem. Te plany są jedynie wstępne, a obwodnica to nie tylko ulga komunikacyjna dla mieszkańców.
– Obwodnica to nie tylko wyprowadzenie ruchu tranzytowego, ale też pewne pobudzenie terenów do inwestycji chociażby. Pojawią się dzięki tej obwodnicy nowe tereny przemysłowe, które będzie można zagospodarować, zaoferować komuś. Także te korzyści są dwojakie, nie tylko w zakresie komunikacyjnym, ale też po prostu inwestycyjnym - mówi Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
Wyłoniony na drodze przetargu wykonawca będzie miał niemal dwa lata na opracowanie koncepcji przebiegu wschodniej obwodnicy Trzcianki włącznie z oceną oddziaływania na środowisko. Te działania finansowane są z budżetu gminy oraz Województwa Wielkopolskiego w proporcjach pół na pół. Realnie obwodnica mogłaby powstać za około 8 lat.
